PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=837104}

Kolektyw

Colectiv
7,4 2 838
ocen
7,4 10 1 2838
7,2 17
ocen krytyków
Kolektyw
powrót do forum filmu Kolektyw

Mieszane uczucia...

ocenił(a) film na 7

Mam mieszane uczucia co do tego filmu. Z jednej strony jest to coś a la dokument, a z drugiej strony coś a la reality show.

Tragedia sama w sobie jest wielka, masa ludzi zginęła, bo pożar rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Byłem wtedy w Rumunii i pamiętam jaka atmosfera wtedy panowała. Nagle wszystkie tego typu miejsca zostały zamknięte do czasu weryfikacji zabezpieczeń. Później wszystko wróciło do normy. Jeżeli chodzi o część medyczną, to nie mam (na szczęście) doświadczenia jeżeli chodzi o szpital, ale SOR czy ichniejsze przychodnie już tak. W sumie do przychodni zgłosiłem się raz, ale biurokracja, brak znajomości angielskiego przez personel skłoniły mnie do tego, aby korzystać z prywatnej służby zdrowia. WOW nie było, ale nie było źle. Co do SOR... w tym w którym miałem okazję być (raz ze swoim przypadkiem, raz z kimś innym) to to warunki były tragiczne (całkiem niedawno temu). Karetka przywiozła jakąś starszą panią na noszach, nikt nie chciał jej odebrać, obsługa karetki kłóciła się z lekarzami z SOR, w końcu kobieta ta trochę sobie poleżała bez opieki. Wyglądała jakby ją kto dopiero z ulicy po wypadku pozbierał (rzeczy na niej byle jak leżały, gdzieniegdzie niczego nie zakrywały etc) a przywieziono ją z domu... Ochroniarz jakiegoś człowieka starszego przymusowo w jakimś biurze trzymał, i aby ten ktoś nie wyszedł, to drzwi albo nogą przytrzymywał, albo swoim ciałem. "Trochę" to trwało. Masa ludzi w poczekalni, i jeszcze więcej na recepcji. Ja z przypadku wszedłem tą śluzą, przez którą karetki pacjentów wwożą. I dzięki temu przypadkowi nie musiałem czekać godzin na rejestrację... Na samą rejestrację zeszło mi z tego co pamiętam ponad godzinę... Potem oczekiwanie, aż się mną ktoś zajmie, plus samo zajęcie się mną. Wszystko razem zajęło kilka godzin. Kiedy byłem podłączony do kroplówki (siedziałem na krześle w korytarzu jak i inni...) to z nudów, obejrzałem dokładnie każdy centymetr tego miejsca... Masakra. Dodatkowo, nade mną był czujnik dymu, który.... zakryty był naciągniętą lateksową rękawiczką... Czyli przypuszczam, że personel SOR mógł tam palić fajki. Choć tego nie widziałem, ale nie widzę innego powodu dlaczego czujnik ten był zasłonięty. Nawet zdjęcie zrobiłem. Po tych kilku godzinach, gdy zostałem wypuszczony zauważyłem, że część osób, która była przede mną (ci co czekali w poczekalni przed rejestracją) nadal czekają w tym samym miejscu. Totalny chaos... Tak więc polska służba zdrowia nie jest taka zła. Gdy innym razem byłem na SOR (ja byłem wtedy tylko kierowcą), to warunki właściwie były podobne. Umieralnia z wyglądu.

Co do parti PSD, stare komuchy tam są, i w dodatku p. premier Viorica Dancila (wtenczas), która była jakąś pomyłką, ale musiała być, aby trochę ocieplić wizerunek rządu, który miał (i może nadal ma) wielki problem z korupcją i tego typu aferami. Nasz rząd, to przy tym pryszcz... I te protesty w Rumunii... Ogromne.

Wracając do filmu - ogląda się go dobrze, jest nawet filmik z momentu, gdy cała sytuacja miała miejsce. Część nie tylko przez pożar zginęła, ale też przez to, że się tratowali. Część skakała do pobliskiej rzeki (a pora roku nie sprzyjała temu, aby przebywać w niej w miarę komfortowo). Niestety, jak w filmie pokazano, gdy nastąpiły wybory parlamentarne, to PSD znowu wygrało. Dlaczego? Bo starsi są przyzwyczajeni do tego co tam jest, najmłodsi mogący głosować mieli to gdzieś, kto rządzi, a ci w średnim wieku pracują w większości w tych branżach, które zostały objęte obniżeniem podatków... Wszyscy dali się na to nabrać. Podobnie obecnie, Rumunia pięknie wygląda w statystykach, ale jak to wszystko pierdyknie, to powtórzy się sytuacja sprzed "kilku" lat, gdzie raty kredytów tak poszybowały do góry, że ludzie nie mieli za co tego spłacać. Film niestety kończy się beznadziejnie wg mnie. Po prostu jest ucięty. Po czym lecą napisy. Żadnego wyjaśnienia dla tych, którzy Rumunii nie kojarzą i nie wiedzą jaka jest tam sytuacja.

Juna_3

Ciekawy komentarz. Muszę zobaczyć ten serial. Dowiedziałam się o nim dopiero dziś i wzbudziło to we mnie wspomnienia bo podobnie jak ty byłam w tamtym czasie w Bukareszcie. Na dodatek, byłam w tym klubie, jakieś 2 tyg przed tragedią...

ocenił(a) film na 7
whitestripes_333

Warto obejrzeć, choć to film, a nie serial. Ja wtedy akurat w Buce nie byłem, ale odkąd tam zacząłem mieszkać, to zacząłem się nie mocno interesować.

Juna_3

Racja, mój błąd

ocenił(a) film na 8
Juna_3

Właśnie z tym mam problem, z ostatnią sceną. Czy to był chłopak który zginął w tym pożarze? Bo już zaczęłam myśleć, że to ktoś od reportera skoro sekundę wcześniej o tym mówili że są zagrożeni...

ocenił(a) film na 8
emma1591

Ok, obejrzałam jeszcze raz początek. To był chłopak z pożaru... Eh...

ocenił(a) film na 6
Juna_3

Również mam mieszane uczucia co do tego filmu. Zaczyna się świetnie jako materiał dokumentujący niezależne dziennikarstwo. Śledzimy jak redakcja gazety sportowej (sic!) sobie radzi z napotykanymi problemami. A potem w połowie filmu zmienia nam się narracja i śledzimy działania nowego ministra zdrowia. I tutaj moim zdaniem zaczyna się robić filmowa laurka z serduszkami skierowana do opozycyjnej partii. Nie twierdzę, że tamta partia nie jest lepsza, nie znam się na polityce rumuńskiej. Po prostu ilekroć widziałem jak w gabinecie minister zdrowia mówił 'że musi coś zrobić, że musi coś zmienić' wyglądało to dla mnie... sztucznie... dziwne by było gdyby w obecności kamer mówił 'nie, to bezsensu, olejmy temat'. I tak sobie śledzimy co jego gabinet robi by naprawić szkody od momentu objęcia stanowiska do wyników wyborów. Dostajemy komunikat, że olaboga Rumuni wybrali nie jego partie i teraz się boi, że wszystko co zrobił zostało zaprzepaszczone. A ja osobiście nie wiem co zrobił, widziałem jak mówił, że trzeba coś zmienić, ale nie wiem ile z tego udało się wdrożyć, ile procedur udało się zmienić i co najważniejsze czy to cokolwiek dało.

Zdecydowanie bardziej wolałbym, żebyśmy od początku do końca śledzili losy reporterów, a nowy minister zdrowia pojawiał się tylko na przebitkach z konferencji prasowych. Bo tak to mam cały czas mam uczucie niesmaku, że obejrzałem sobie materiał promocyjny partii opozycyjnej w Rumuni.

ocenił(a) film na 7
loginus

Powiem tak - przez blisko dekadę tam mieszkałem i trochę ich polityką się interesowałem (pewnie trochę bardziej niż niejeden Rumun). Różnica pomiędzy obozem rządzącym a opozycją jest taka jak u nas. Tylko tam obozem rządzącym było coś przypominającego nasze dawne SLD, a opozycja to taka .Nowoczesna czy Hołownia. Są różne partie, ale kiedyś analizując skąd wywodzą się czołowi politycy różnych partii doszedłem do wniosku, że znaczna większość jest z jednej dawnej grupy politycznej (coś jak u nas). Tylko nie ci młodzi, no ale to tak jak u nas. Młodsi może nie byli politykami w czasach PRL, ale gdzieś tam z kimś się znają.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones