Słabizna. Film na poziomie dolnych półek kina familijnego. Pomijając wątpliwość tego ze J. Chrystus był Murzynem, to film nie oferuje dla widza niczego więcej. Łamana angielszczyzna aktorów, schematyczna gra, ewidentnie naciągane dialogi i sztuczny dramatyzm. Strata czasu.