Po dość niemrawym początku kiedy zaznajamiamy się z metodami pracy aroganckiego Seung-min, akcja nabiera rozpędu i już nie zwalnia aż do fenomenalnej końcówki. Faktycznie jest kilka scen komediowych (człowiek-odkurzacz) ale wydźwięk całości to przejmujący dramat. I można kibicować na przemian postaciom po jednej czy to drugiej stronie telefonu, co nie zmienia faktu że brak w tym filmie pozytywnych bohaterów.
I cały urok tego filmu jest właśnie zawarty w charakterach głównych bohaterów. Nie byli jak w większości filmach jasno określeni, nie byli albo dobrzy albo źli. Koktajl wad i zalet tworzy tak naprawdę człowieka i w tym filmie można było to bardzo dobrze zaobserwować. Chociaż wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach przeważają jednak te złe cechy u człowieka.
Co do samego filmu to muszę pochwalić muzykę: świetna, bardzo pasująca i momentami wżerająca się w nasz mózg.
Mi początek przypadł do gustu, jednak po około pół godziny projekcji naszły mnie wątpliwości czy starczy pomysłów i czy kolejne półtorej godziny nie będzie robione lekko na siłę. Ale nic z tych rzeczy. Po chwili rozpęd i tak do końca. A sam koniec zabija.
Kolejny film z serii - czemu o nim tak cicho?