muszę przyznać, że film pozytywnie mnie zaskoczył:D może to kwestia nastawienia? zakładałem bowiem, że idę na totalną szmirę z beznadziejnymi gagami i dennym aktorstwem:) a wcale nie było tak źle. znów nabijali się z m. jacksona, a poza tym świetnie sparodiowali filmy nie tylko z gatunku romantic comedy:) tylko 2 rzeczy uważam za naprawde kiepskie: scenę z kotkiem na kiblu (skąd my to znamy...), oraz końcówkę z king kongiem (zupełnie niepotrzebna:P). a tak poza tym to luz:)