Nawiązanie do Predatora jest bardzo wyraźne (las i zagrożenie, grupa wojskowych, dźwięki "dzięcioła" - wszyscy wiedzą o co chodzi :), tam tropikalna dżungla, tu klimat umiarkowany. Świetna gra/kreacja postaci obu czarnoskórych bohaterów. Na pozytyw uzbrojenie (szczególnie Robinsona) - zarówno wygląd broni jak i udźwiękowienie wystrzałów. Bardzo klimatowa scena z Identyfikacją S.A.R - aż ciary przechodziły na myśl do czego rozwój robotyki może doprowadzić.
I baardzo miło się patrzyło na Mills :)