obejrzalem film, nie wiedzac o nim nic wczesniej i normalnie film na najwyzszym poziomie, jak dla mnie ;] pokazane jest to cale bagno sadownictwa, korupcji, falszu, zaklamania, które tworza tutaj spojna calosc. teksty sa pierwsza klasa. glowny bohater, jeszcze przed transformacja, reprezentuje jakby ogol tego bagna. jest bezwzglednym, zaslepionym komornikiem, który dązy do celu po trupach, nie zwazajac na jakiekolwiek glosy prosby o litosc swiata zewnetrznego ;] teksty typu: "ja porządek w papierach musze mieć", albo, kiedy koles mu mowi, ze zasral chlopakowi zycie(takiemu pilkarzowi) i odpowiedz komornika: "a co mnie to obchodzi??!!" wypowiedziane tak pewnie, jakby komornik na pewno mial tutaj swoje racjonalne, bo przeciez na pewno nieetyczne racje ;] ale racji nie ma, dowie się o tym pozniej. film pokazuje, jak dziala prawo i ludzie nim kierujacy. licza się papiery i porządek w nich, a czlowiek to tylko kolejny numerek w papierach. wszyscy dzialaja, jak komputerki, których procesorem sa pieniadze, bez uczuc, bez jakiejkolwiek proby wzbudzenia checi ludzkiego myslenia, tylko klarowny polysk w papirach jest wynikiem spelnionego obowiazku.
ale w pewnym momencie bohater, jakby przezywa olsnienie, ludzkie uczucia biora gore i zaczyna dzialac, jak czlowiek, a nie jak gowno ;] jednak latwo mu nie jest, gdyz gowno, do którego wpadl, nie chce tak latwo poluzowac swoich smierdzacych więzów. ogolnie bardzo dobry film, a najlepiej podobaja mi się slowa wypowiedziane na prawie samym koncu filmu, kiedy przychodzi była dziewczyna komornika do prokuratora, żeby potwierdzic przekazanie przez komornika 50 tys. zl. na dziecko. rozmawia z prokuratorem, prokurator ja zbywa, mowiac, ze sprawa jest zamknieta, a ona mowi: ale tu... chodzi... o uczciwosc ludzka. a prokurator tak jej rzecze: przepraszam, o co?? a slowa te wypowiedzial nie z sarkazmem nawet, tylko, jakby zupelnie nie majac pojecia do czego ta kobieta nawiazuje.
film rewelacja ;]