Skoro to byli amerykańscy żołnierze i czekali na wysłanie ich na wojnę w Wietnamie to dlaczego przebywali na terenie RFN? Inna rzecz jakiej nie rozumiem to czemu zakończenie było takiej beznadziejne? Sierżant nie ukarany, Bean jedzie do Wietnamu a murzyni są na niego źli, że tak zeznawał przed sądem wojskowym. Mimo to film warty uwagi. Myślę, że ci co lubią takie filmy jak "Skazani na Shawshank", "Zielona mila" czy " Szeregowiec Ryan" to "Cadence" także powinien mu się spodobać (podobny styl filmów, tak uważam).
Z aktorów to oczywiście wyróżniali się Charlie i Martin Sheen oraz Laurence Fishburne (uważam, że to jedna z lepszych ról tego aktora a na pewno lepsza od występu w "Matrixie").
Moja ocena 7/10.
Ja nie rozumiem, czemu "musiał" się przyznać, że sierżant coś tam powiedział, czy krzyknął, szczególnie, że to było słowo "pomocy".
Wojska amerykańskie stacjonowały w RFN tak samo jak wojska radzieckie w NRD.
Dla przykładu - 17 lat wcześniej, kiedy Stalin postanowił zablokować Berlin, wojska amerykańskie dostarczały zaopatrzenia do Trizonii, przez co radziecki plan zagłodzenia miasta się nie powiódł.