Niewiele brakowało, a po przeczytaniu negatywnych komentarzy darowałbym sobie obejrzenie
tego filmu. Całe szczęście już sam zwiastun przekonał mnie, że to będzie naprawdę mocne
uderzenie i nie myliłem się. Jak dla mnie Tornatore zafundował widzowi pewien rodzaj magii -
aura tajemniczości, która kryje się za tym filmem trzyma w napięciu do samego końca. Dla
takich filmów naprawdę warto chodzić do kina.
Rola G. Rush`a wydaję się wprost stworzona pod niego, nie wyobrażam sobie by ktokolwiek
inny mógł to zagrać lepiej od niego. Aktorzy drugoplanowi też zostali świetnie dobrani - np.
dziewczyna w barze dodająca liczby czy stary dobry Sutherland.
Ciekaw jestem swoją drogą kto jeszcze zawiódł się na tym, że w Pradze nie ma w
rzeczywistości takiego baru jak "Noc i Dzień". Już planowałem odwiedzić to magiczne miejsce,
a tu takie rozczarowanie... :)