filmów Tornatore. Uderza okrucieństwo świata i jak widać ono nie oszczędza każdego. Smutne, ale
prawdziwe, jak to w życiu. Tak czy siak kolejne rewelacyjne dzieło.
http://przeminelozfilmem.blogspot.com/2013/08/interes-zycia-wg-giuseppe-tornator e.html
Tak, to prawda. Film smutny, człowiek wychodzi z kina przygnębiony, analizując ponownie cały film zadając sobie pytanie jak można było tak idealnie rozegrać całą intrygę. Zakończenie absolutnie wbija w fotel.
Bohater filmu Tornatore przypomina mi profesora z "Portretu rodzinnego we wnętrzu" Viscontiego: zakochanego w wytworach rąk ludzkich, ubóstwiającego piękne, lecz... martwe przedmioty. Człowieka, który zupełnie traci grunt pod nogami, gdy do jego spokojnego i niezwykle uporządkowanego (skatalogowanego!) świata wkrada się życie - surowe, rozdzierające, wrzaskliwe.
Moim zdaniem "Koneser" nie jest filmem rewelacyjnym. Jest natomiast filmem pięknym, ale... pięknem, które może zasmucać.