38 minut. Dziennikarz radiowy prowadzący nocną audycję rozmawia z słuchaczami o końcu świata. Natomiast dyspozytor pogotowia, przyjmuje różne zgłoszenia, które są podobnie przejmujące, jak wynurzenia nocnych marków, którzy potrzebują się wygadać. W życiu bym się nie spodziewał, że nie moje problemy, mogą wywołać w człowieku taką reakcję i trzymanie w napięciu, co za chwilę się wydarzy. Wg mnie, dyspozytor pogotowia i sytuacje z którymi musi się zmagać jeżą włosy na głowie. Słysząc jak ludzie opowiadają o wypadkach, którymi są aktualnie uczestnikami, od razu w głowie wytwarzają się wizualizacje tych wydarzeń. Prawdziwe, mocne, przerażające! Warto!