Uderzyło mnie niesamowite podobieństwo głównego bohatera z realną postacią - kard.Schonbornem z Wiednia. Nie tylko jeśli chodzi o wygląd, ale też o osobowość, poglądy czy pozycję w Watykanie.
Bardzo jestem ciekawa czy twórcy filmu oraz książki inspirowali się tą postacią... Bo miałam nieodparte wrażenie, że to jego widzę na ekranie.