To jest dramat że oprócz kilku fajnych ujęć w ogóle tego filmu nie ma. Dać tych samych gości tylko tła pozmieniać np. na zbiorowy kibel w którym można pogadać,albo wysypisko śmieci,i nic w tym filmie to nie zmieni. Po takich nazwiskach spodziewałem się czegoś więcej. Albo oni są tak słabi,albo ten reżyser mało wymagający. Muzyka nie zapadająca w pamięć. Film całkowicie bez polotu. Ciekawsze są rozmowy,przypadkowych kobiet na zakupach w supersamie. Jeśli chcieli ludziom obrzydzić kościół jako instytucję to im się udało. Od razu ma się wrażenie co za małostkowi ludzie robiący imprezę na śmierci,a do tego żerujący na naiwności wiernych. Żyć nie umierać. Ale serio spłycony na maksa,z krzywym motywem moralności. Do tego ten motyw z motywem na końcu w ogóle z czapy. Niezły sobie płot twist ktoś wymyślił. Że niby ludzie się tego nie będą spodziewać. Zobaczymy jak zareagują.hehe taki mały kawał. Wiecie. To jakaś marna karykatura. Zamiast pokazać to całe Conclave w epicki sposób to wyszło jakieś gówno rozmemłane. Nie ma w tym filmie mocnego trzonu,nie wspominając o morale z całej historii.DRAMAT.