Od początku jest mnóstwo negatywnych postaw pokazanych jak to nie powinno wyglądać, ale im dalej tym bardziej się to rozjaśnia i końcówka to jest zwycięstwo dobra nad złem według autorów. Cały Watykan jest pokazany jako zła mafia i wśród niej znikąd pojawia się wybraniec, który ratuje cały Watykan, jak jakieś Gwiezdne Wojny. Nie jest to film o religii chrześcijańskiej, tylko prosta bajka, że pastuch wie lepiej co jest ważniejse w życiu niż uczeni i bogaci.