Myślałam, że idę na wartościowy film opowiadający o ważnych i poważnych sprawach a skończyło się tak jak zawsze ostatnimi czasy - na tematy poniżej rozporka...Żenada, ile można mielić temat? Nie ma innych zagadnień?
Teologiczna pustka. Jedna z najważniejszych instytucji w historii świata, o której napisano setki rozpraw filozoficznych. Samograj, który mógłby czerpać z całego arsenału argumentów tak krytyków, jak i obrońców Kościoła. A tymczasem co? Główny konflikt sprowadzono do sporu na linii tradycja-postęp z obowiązkowym motywem genderowego ideolo. Proste, czytelne, oczywiste, bez głębi prowokującej do myślenia. No cóż, jakie czasy, takie konklawe, i takie też filmy o tematyce religijnej.
z tego co wiem to nie ma obowiązku czytać wszystkich książek przed ich ekranizacją
Tematy poniżej rozporka + kościół to rzeczywiście wyświechtane połączenie. Mogliby już sobie dać spokój i znaleźć jakieś nowe tematy - może np. narkotyki, krwawe bijatyki, UFO, taniec na lodzie. Jest tyle innych rzeczy które odwraca uwagę z duszy na ciało, niż seksualność. Ciało ech to ciało.
Film mi się dobrze oglądało. Od początku do końca okładałem go z zainteresowaniem. Wynika to m.in. z bardzo dobrej gry Ralpha Fiennesa. Zgadzam się jednak, że jeżeli chodzi o końcówkę, to cóż - nie wyszła im (Harrisowi również). Szkoda ponieważ spłyciło to ostateczny odbiór tego obrazu. Zmęczony jestem już tą tematyką i widzę, że nie tylko ja,