Nie przepadam za polskimi filmami bo kojarzą mi się tylko z wulgaryzmami dlatego nie chętnie je oglądam. Przypadkiem ten zobaczyłam i jest fajną polską komedią bez tych całych przekleństw a uśmiać się można :)
Jest używana, ale raczej sporadycznie, w dużym stopniu zniwelowała ją nauka jez polskiego w szkołach a także to że gwara jest uznawana dzisiaj za ,,przypałową'' i wywołuje śmiech. W filmie jest jej także mało, z drugiej strony gdyby był z dialogami po podlasku albo rusińsku ciężko było by go zrozumieć, nawet dla mnie choć jestem z podlasia :)
1) tę "gwarę" wymyślił Redliński, a w filmie wymowa jest stylizowana na jakieś wschodnie regiony
2) skąd pewność, że akcja dzieje się na Podlasiu? Taplary to fikcyjna miejscowość i nigdzie w filmie nie ma mowy o tym, gdzie to jest.
Polskie filmy z wulgaryzmami?? W amerykańskich często ktoś rzuca shit-em lub mother-f*cker-em tylko nasi debilni lektorzy tego nie tłumaczą.
Jest dużo więcej polskich wartościowych komedii bez sztucznego chamstwa i wulgaryzmów. Nieśmiertelni Sami Swoi, CK Dezerterzy czy Kingsajz. Trzeba jednak szukać w starym kinie.
Jak to nie ma wulgaryzmow? Łobejrzyj jeszcze raz dokładnie. Ksiązke polecam . Jest szersza opowiesc .