Ha...na pewno: nowofalowy, na pewno kontrowersyjny. Nie żałuję, że zobaczyłam tę pozycję, ale też nie byłabym skora ją polecać. Bo jest jak diabli trudna w odbiorze. Potwornie ciężko było nie zasnąć. Co mi się podobało: głos z offu, ciepły, chociaż czytałam w rec., że dziecinny. Hm. Mówisz - wybitny, ja powiem - za długi. Spokojnie do obejrzenia jest jakieś pół godziny tego paradokumentu, aby poznać. Przerazić się? Dotknąć czyjejś chorej izolacji. Poznać czyjeś (kurczę, jednak chore) myśli. I więcej nie. Z kina wyszłam z dużą ulgą.

Potwornie ciężko było zasnąć ! Powiem, że seansów w "Warszawie" nie nawidziłem - ciemno, skwarno i duszno - wachlowanie też przyjemne nie było, ale jak inaczej można było wytrzymać ?
Tylko na "Kontenerze" nie mogłem się nawet poruszyć, wszystko było mi obojętne...
Zdecydowanie jeden z najlepszych filmów jakie widziałem na tegorocznych horyzontach, mam nadzieje, że Moodysoon jeszcze spłodzi coś ciekawego.

fakt, nie dla każdego, ale ja obiema rękami podpisuję się pod komentarzem fe-no-me-nal-ny. ten film jest niesamowity, może widziałam jeszcze za mało filmów i nie znam się dobrze na klasykach kina, ale to było coś, czego nie znalazłam wcześniej, a co chyba chciałam znaleźć.
i ciężko mi było na nim zasnąć ;)