Witam.
Tytus Andronikus mi się podobał. Wiem że ocena Koriolana może być zaniżona przez
tych których wypowiadane kwestie mogą być zbyt archaiczne. Ale pytam tych którym
nie przeszkadza taki mariaż nowoczesności z przeszłością i którzy oglądali Tytusa. Czy
wartość merytoryczna jest na podobnym poziomie, czy jednak odstaje od Tytusa?
Jakbyś dalej był zainteresowany opinią, to skromnie się wypowiem. Koriolan jest całkiem zgrabnie opowiedzianą historią, jednak chaotyczny montaż i dość powierzchowna psychologia postaci sprawiły, że oglądałam tę produkcję bez większych emocji. Widziałam ten film jakieś 1,5 roku temu i jako tako kojarzę względnie dobrze jedną, dwie sceny (dość mało jak na ekranizację Szekspira).
Andronik za to jest dla mnie obrazem niezwykle intensywnym. W przypadku tego dzieła na własnej wręcz skórze odczuwałam ból i cierpienie, przez które przechodził tytułowy bohater. To akurat zupełnie inna bajka.
Pozdrawiam.
Andronikus byl dosc innowacyjny, robiac z Rzymu sci-fi. Oryginalne podejscie, plynne polaczenie przeszlosci z wizja przyszlosci. Tutaj niestety, jest to przeniesienie Szekspira do terazniejszosci i archaiczna mowa nie zbyt pasuje. Nie ma punktu zaczepenia. W zasadzie gdyby ta mowe przerobic na nasza, to film nie roznil by sie od nastepnego.