witam- film obejrzałem ze względu na chow'a - uwielbiam go i uważam, że to mimo wszystko niedoceniony aktor - w us zaszufladkowany. A przecież np. w whard boiled zagrał genialnie. Ma te spojrzenie, o którym mówił John Woo - ale w stanach nie każdy wiedział jak je wykorzystać. tu Foley kilka razy musnał tematu. a film spoko - przekupstwo to bardzo śliska droga tak jak granica która dzieli je od uczciwości. ale wygrywa męska przyjaźń i bądź co bądź praworządność. i tyle