Dlaczego ten kicz jest w filmografii Stephena Kinga skoro z jego opowiadaniem nie ma nic wspólnego. Co za kaszana.
S.King założył proces producentom i go wygrał.( Musiano wycofać informację że film powstał na podstawie jego książki) Po obejrzeniu tego badziewia wcale się nie dziwię!
Film nie jest badziewiem, ale faktycznie podpisywaniem go nazwiskiem Kinga to wręcz skandal!
O co CHODŹŻE?