...dobrze, że przynajmniej nie je po północy, bo mieli byś my przej....
Grupa postaci trafia ,,przypadkiem'' do tajemniczego zamku na nocleg, a tam co? Kamerdyner oprowadza ich po pokojach, opowiadając przy okazji, kto kiedy w danym pokoju zginął. Taa...oczywiste, klątwy, demony, gasnące światło.
Włoskie danie, a'la wszystko jedno, aby było klimatycznie. Po ponad czterdziestu latach, jednak ości kiepskiego aktorstwa i ubogiej realizacji mogą stanąć w przełyku. Filmowi nie można odmówić uroku, jednak współcześnie jest to tylko ciekawostka. Młody student teologii zwodzony przez demona ( aktorka wcielająca się w daną rolę, chyba była pojona kwaskiem cytrynowym zmieszanym z tranem) mógłby posłużyć jako oś napędzającą to przedstawienie, jednak jest to tylko epizod, w teatrzyku ,,grozy''.