Dlaczego w obsadzie aktorskiej nie umieszczono Boba, czy też kota (aktora:), który gra jego rolę? W końcu to on jest główną postacią w tym filmie, tuż obok Jamesa Bowena.
W sumie tych kotów było w literkami na końcu wymienionych kilka ale faktycznie Bob the Cat - himself
Dodam, że dublerzy strasznie się różnili od Boba.
Kocim ekspertem nie jestem ale poziom masy ciała czy umaszczenie, widać gołym okiem
I tu się - kotofobie - mylisz. Na przykład - mam w sobie więcej podmiotu niż niejaki Palikot, mam równy podmiot z Koterskim, z kotką Koteluk i z samym Kotem Tomaszem. Jedynie od Stanisława Cat-Mackiewicza mam - być może - mniej podmiotu, ale za to mam wąsy! Miau.
Kotofob ? Na jakiej podstawie tak twierdzisz ? Czy kot za zjedzenie myszy albo lis za zagryzienie tuzina kur ma rozprawe w sądzie . Zdefiniuj sobie definicje " podmiotu " zanim zaczniesz pleść androny dyletancie .
Beznadziejna i bezsensowna zasada :/ Chciałam dać dyszkę kotu bo zagrał najlepiej, a właśnie te zwierzaki są najtrudniejsze we współpracy.
Gdyby tak mieli w obsadzie dawać każdego konia z westernów to niezły chaos by się tu narobił ;)
Człowiek to zwierzę (z gromady ssaki i podgromady łożyskowce), tyle że kot należy do rzędu drapieżne, a człowiek rząd naczelne.
Dzięki wam. Ukrywam się pod nickiem, ale wy od razu mnie namierzyliście. Z poważaniem, zawsze do usług! Wasz Watson
Tak z ciekawości, to jest ten sam kot co wystąpił w filmie Święta z Pazurem?
http://www.filmweb.pl/film/%C5%9Awi%C4%99ta+z+pazurem-2014-719824
W takich filmach, gdzie główną rolę gra jakiś sierściuch, zawsze mają kilka podobnych w zanadrzu i nigdy we wszystkich scenach nie występuje ten sam. Ponadto zawsze tak wychodzi, że jeden im jakoś znika z planu. Czy to wpadnie w jakąś dziurę, czy się czegoś nażre i wyciąga kopyta, albo wpada pod auto kogoś z obsługi planu. Kilka razy zdarzało się, że ktoś z przypatrujących się zdjęciom gapiów zwierzaka zawinie pod pachę i tyle go widziano.