Jak w temacie. Widziałem wszystko Ritchiego to i uznałem, że to coś powinienem spróbować przegryźć. Niestety się nie da.
Gdyby nie plejada dobrych aktorów (chociaż z reguły nie tykam niczego, gdzie choćby miga Hunnam), parę odniesień do wcześniejszych produkcji Guya i zabawa kamerą to byłoby 1/10. Po prostu smutno.