Szerze, to nigdy nie przepadałam za Królem Lwem. Oglądałam go jako małe dziecko i teraz też niedawno obejrzałam, ale moja opinia się nie zmieniła. Jedyne, co zawsze mi się tu bardzo podobało to Skaza i piosenki, a reszta jakoś szczególnie mnie nie ciekawiła. Pamiętam, że podczas śmierci Mufasy nigdy nie płakałam. Jako dziecko czułam pewien smutek, ale raczej w rodzaju "biedny kotek". Teraz w ogóle mnie nie rusza, ale miło było przypomnieć Króla Lwa.
7/10