PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=776316}

Król Lew

The Lion King
7,3 86 345
ocen
7,3 10 1 86345
5,0 26
ocen krytyków
Król Lew
powrót do forum filmu Król Lew

Póki co 57/100 na Metacritic i 59/100 na Rotten Tomatoes. Krytycy twierdzą, że film jest pozbawiony emocji i duszy, którą miał oryginał. Sam scenariusz praktycznie niczym się nie różni.

ocenił(a) film na 7
gry270

Nie jestem zaskoczona. Dorównanie oryginałowi było zadaniem niemożliwym. Patrząc jeszcze na decyzje obsadowe, tym bardziej nie dziwi.

ewej

Oglądałam dzisiaj polskie fragmenty na youtubie i się totalnie załamałam... a tak czekałam na tę nową wersję, zwiastuny robiły ogromne wrażenie... to chyba nawet nie jest kwestia beznadziejnego dubbingu, co totalnego braku emocji wypisanego na pyskach zwierząt... coś tam niby ruszają buzią, ale mimika jest zerowa, do tego w momentach, gdy są niepotrzebne zachowują się jakby były postaciami z gry komputerowej, które zmieniają zachowanie, gdy się do nich podejdzie, a tak wykonują zaprogramowane ruchy (nie wiem, jak inaczej to opisać), ale póki co jestem mocno zaniepokojona tym wszystkim... Jak to jest, że ożywili meble w Pięknej i Bestii, a w zwierzęta nie potrafili tchnąć życia, nie rozumiem ;/

ocenił(a) film na 8
tolerancja91

Aslan z Narnii miał więcej emocji niż te zwierzęta tutaj ( rok produkcji Narnii a nowego Króla ma trochę różnicy), tu nawet nie wiesz czy postać się uśmiecha, czy smuci bo ciągle ma kamienną twarz jedynie muzyka to ratuje

ocenił(a) film na 7
Rajder_baza

Aslan to lwom w tym filmie do pięt nie dorasta.
Tam widać, że jest sztuczny i mówi nienaturalnie, a tutaj lwy wyglądają jak żywe.

ocenił(a) film na 8
Kubson14

Czy ja wiem? Wczoraj oglądałam Narnię i może nie wygląda jak lwy tutaj ale przynajmniej widać, że się uśmiecha, czy jest smutny. Nie ma ciągle tej samej mimiki, tutaj to wszystkie postacie są martwe od środka, śmierć Mufasy ciężko jest tu nazwać śmiercią Mufasy bo Simba wyglądał jakby jego ojciec sobie spał tylko ostro się nawalił i pieprznął z klifu, sorry, że to tak ujęłam ale ta scena przeszła by mi koło nosa gdybym sobie nie wyobraziła, że oglądam oryginał. I tak wiem to prawdziwe zwierzęta, ale kotowate potrafią mieć smutną minę, przerażoną itd. Tu może ze dwa razy coś takiego było, no ale dwa razy na prawie dwugodzinny film to za mało, niektóre sceny tak zostały przekręcone, że nie wszystko zachowało sens.

gry270

To była do przewidzenia, a jednocześnie cieszy mnie taki obrót spraw. Może Disney pójdzie po rozum do głowy, choć swoje pewnie zarobi.

gry270

Chciałabym powiedzieć, że jestem zaskoczona, ale nie jestem... Mnie już zwiastun nie przekonał! Nie rozumiem samej idei "odświeżenia" Króla Lwa. Stara wersja się nie zestarzała. O ile w innych bajkach Disney'a (Aladyn, Piękna i Bestia) występują postacie ludzkie i ciekawie jest zobaczyć aktorów grających swoich animowanych odpowiedników, to w Królu Lwie - nie widzę sensu. Po zwiastunie już było widać, że wygląda to jak połączenie nudnego filmu przyrodniczego z dość miałką opowieścią. Główny antagonista w ogóle nie podobny do wcześniejszej wersji. (a są lwy o ciemnej grzywie, bo widziałam w internecie).

MadamedePompadoure

Nie mogli zrobić ciemnego lwa bo to by budziło oskarżenia o rasizm.

banta

hehe, ale że zaangażowali do obsady głównie Afroamerykanów, bo film o Afryce, więc dalej, jedźmy stereotypami, to już nie jest rasizm :D

ocenił(a) film na 7
MadamedePompadoure

Są i ją ma tylko zrobili go mniejszego od Mufasy z wyraźnie nierozwiniętą grzywą i wszelakimi ranami.

ocenił(a) film na 4
gry270

Ta podroba krola lwa jest okropna.
Zły trump, dobry obama takie bzdety, ze szkoda czasu.

ocenił(a) film na 8
gry270

To było do przewidzenia, że nic dobrego z tego nie wyjdzie. Film taki bez duszy jest, ciężko wczuć się w bohaterów a sceny które miały magię straciły ją. To powinna być nauczka i jednocześnie lekcja dla przyszłych twórców, żeby nie iść za bardzo w realizm i pozwolić sobie wykorzystać pole do popisu czego twórcy Króla Lwa 2019 nie zrobili.

gry270

SZOK I NIEDOWIERZANIE.

Już wcześniej inne remake'i live-action klasycznych animacji Disney'a nie miały w sobie procenta duszy czy polotu oryginału. Naprawdę ktoś jest zaskoczony?

Ziomaletto

Alladyn moim zdaniem był zajeb.

Dariuszf

Popieram. Piękna i Bestia też urzekała. A do Kopciuszka (choć osobiście średnio mi podszedł) już zawsze będę miała sentyment, bo to był ulubiony film mojej zmarłej babci. Nigdy nie zapomnę jak nazywała macochę "su...ą"

Raven_86

Alladyna nie widziałem, ale Piękna i Bestia rozczarowała mnie srogo.
Może magia rodzi się tylko za pierwszym razem? I sentyment nie pozwala ocenić obiektywnie?

uki_k

Dubbing czy napisy? Ja widziałam wersję z napisami i fragment z dubbingiem, który staram się wyrzucić z pamięci. Wersja z napisami ma naprawdę genialne głosy Iana McKellena, Evana McGregora oraz Emmy Thompson. Szczególnie Evana. Głównym bohaterom show trochę ukradł Gaston w wykonaniu Evansa. No i stare piosenki z nowymi głosami zdecydowanie wpadały w ucho i długo nie chciały wypaść.
Aladyn to fenomenalny występ Willa Smitha. Przede wszystkim, ale też nie jest to jedyny plus. Wrażenie robi barwna sceneria, fantastyczne sceny taneczne i ich teatralność. Dużym plusem jest dobrze dobrana obsada i wprowadzenie postaci służącej Jasminy, która wspólnie z Willem wnosi do filmu olbrzymie pokłady dobrego humoru.
Ogólnie, dla mnie duże znaczenie w ekranizacjach bajek Disneya ma muzyka i nowe aranżacje starych przebojów. W Pięknej i Bestii oraz Aladynie zrobiono to naprawdę dobrze. Najbardziej chyba przypadły mi do gustu utwory w wykonaniu Willa Smitha. Dłuuugo po seansie nuciłam Arabian Night i Friend Like Me. W Królu lwie, o dziwo, najbardziej przeszkadzało mi to, jak śpiewała Beyonce. na ma bardzo charakterystyczny głos. Szczególnie to... Kurde, nie bardzo znam się na muzyce i nie wiem jak to nazwać... Takie zaciąganie. Kurde, pierwsze co zrobiłam po powrocie do domu z seansu Króla lwa, to było odpalenie youtube i wyszukanie Can You Feel the Love Tonight w wykonaniu Eltona Johna, aby odczarował dla mnie wersję filmową.
Rany, powinnam chyba nałożyć jakiś ogranicznik na klawiaturę, bo rozpisałam się jak nie wiem.
Ale, powiedz mi, co cię rozczarowało w Pięknej i Bestii?

ocenił(a) film na 9
Raven_86

Ja bylam w kinie z niemieckim dubbingiem. Przebij to....

ocenił(a) film na 8
Raven_86

"Aladyn" jest, niestety, kiczowaty wizualnie - jest zbyt teatralny, sztuczny, Bollywoodzki, wszystkie sceny ( jakieś 90% ) kręcono w studio i dlatego wygląda to bardziej jak teatr, niż film, sceny i lokacje są niedoświetlone a sam obraz wygląda bardzo dziwnie już od pierwszej sceny + piosenki mają okropną, współczesną aranżację ( współczesna perkusja nawet w balladzie ), Smith był ok, dopóki nie zaczynał rapować, czego nie lubię.
Sam film, pomimo tych wad mi się podobał ale nie ma on w ogóle klimatu Baśni 1001 Nocy oraz Bliskiego Wschodu, "Piękna i Bestia" jest pod tym względem znacznie lepsza, a "Król Lew" i "Księga Dżungli", najlepsze.

lelen_lis

Ja tam teatralność w tego typu filmach lubię. Co do klimatu, to też nie mam zarzutów. Muzyki słuchałam non stop przez dobry tydzień, ale to nic nadzwyczajnego. "Venom" Eminema był przeze mnie męczony przez trzy miesiące, a soundtrack Rocketmana króluje od miesiąca.

ocenił(a) film na 8
Raven_86

Tylko, że tu mamy teatralność w złym tego słowa znaczeniu, coś a la polskie "Quo Vadis" w porównaniu z "Gladiatorem" ;)
Muzyka z 'Aladyna" mi się podoba ( właśnie zakupiłem oryginalną wersję, razem z oryginalnym "Królem Lwem" i "Mary Poppins Returns" ) ale aranżacja piosenek już nie ;) No, może poza "Arabian Nights".

lelen_lis

Kwestia gustu. Mnie film zachwycił.

ocenił(a) film na 9
gry270

a oglądałeś, że dajesz taką ocenę? dubbing pierwsza klasa, ogólnie film naprawdę rewelacyjnie zrobiony zatem wydawanie oceny przed polską premierą jest jak ocena książki po okładce, czyli świadczy bardziej o Tobie, aniżeli o tej produkcji.

ocenił(a) film na 6
DeKolarto

Oglądałem w czwartek wieczorem w Cinema City, z napisami.

ocenił(a) film na 9
gry270

Dzieki za odpowiedz. Jednak wielu ludzi ocenialo ten film jedynie po trailerze lub recenzjach zamiast samemu go obejrzec. Ponadto dubbing w polskiej wersji naprawde robi robote, zatem nie rozumiem krytyki...

DeKolarto

Nie rozumiesz krytyki...
Robiąc taki film, albo idziesz w kreskówkowe przerysowanie, albo w realizm. Zadecydowali że film ma być fotorealistyczny, więc nie mogli "nienaturalnie wykrzywiać" zwierząt, bo wystąpiłby dysonans poznawczy podobny do doliny niesamowitości. Więc zamiast tego mamy postacie od których wieje chłodem w porównaniu z oryginałem, bo postacie przekazują zbyt mało emocji.

Tranquil_temporairement

Więc nie powinni robić w ogóle tego filmu albo robić im animację mord jak Arslanowi z Narnii.

ocenił(a) film na 8
bastek66

Czyli, co, coś takiego?:

https://cont1.naekranie.pl/wp-content/uploads/2019%2F07%2Flion-king-live-action- fan-remake-nikolay-mochkin-5d36c0a4d58a9__700_5d3a09505ac14.jpeg

https://cont4.naekranie.pl/wp-content/uploads/2019%2F07%2Flion-king-live-action- fan-remake-nikolay-mochkin-5d36c0a31c5fa__700_5d3a0953aad0a.jpeg

https://cont3.naekranie.pl/wp-content/uploads/2019%2F07%2Flion-king-live-action- fan-remake-nikolay-mochkin-5d36c0a819ada__700_5d3a096368975.jpeg

https://cont3.naekranie.pl/wp-content/uploads/2019%2F07%2Flion-king-live-action- fan-remake-nikolay-mochkin-5d36c0ab1b8c6__700_5d3a096fc1718.jpeg

https://cont3.naekranie.pl/wp-content/uploads/2019%2F07%2Flion-king-live-action- fan-remake-nikolay-mochkin-5d36c0cf5032d__700_5d3a0973226b1.jpeg

https://cont2.naekranie.pl/wp-content/uploads/2019%2F07%2Flion-king-live-action- fan-remake-nikolay-mochkin-5d36c09668bef__700_5d3a098f98d88.jpeg

Dla mnie, okropieństwo.

ocenił(a) film na 7
gry270

Film dla fanów jest świetny, to że krytykom i innym hejterom się nie podoba bo nie ma ,,tego czegoś'' to są ograniczeni.
Film w realiach realizmu, a tutaj chcieliby aby prawdziwy lew wyglądał jak w bajce, miał ludzie ruchy jak i mimikę.
No ludzie....

Przecież to jest praktycznie kropka w kropkę odtworzony film z 1994 gdzie tylko wyrzucono sceny nie pasujące do zachowania prawdziwych lwów,

Kubson14

Nie my jesteśmy ograniczeni, tylko ty jesteś produktem obecnych czasów, gdzie lajki idą dla każdego gówna, a krytyka uważana jest za coś złego. (Przy czym nie uważam nowego filmu za GÓWNO)

Ty weź sobie może oglądnij tą wersję z 1994, bo jak widzę to "kropka w kropkę" to mam ochotę rzucić czymś w monitor.

Kubson14

Kubson - kolejny internetowy troll za $. Konto utworzone 20 lipca i oceniony tylko "Król Lew". Przypadek? Nie sądzę! Ile razy już mieliśmy na Filmwebie zalew opłaconych trolii wychwalających pod niebiosa kiepski film. Ocena na rottentomatoes to tylko 54 %. O ile Timon i Pumba nie wypadają najgorzej. To w oczach lwów nie widać ŻADNYCH emocji. Jeśli ktoś chciałby obejrzeć film przyrodniczy włączyłby Animal Planet. Bajka miała dusze, to "coś" tego nie ma.

gry270

Te negatywne oceny to raczej atak konserw, które nie mogą przeżyć tego, że powstał remake live action. W jaki sposób nie byłby on nakręcony, i to będzie źle. Byłem dzisiaj na seansie, fakt że do oryginału nie ma startu, ale jest to bardzo dobra produkcja. Jeśli już mają powstać remaki to właśnie na takim poziomie.

ocenił(a) film na 4
Gh0st

Jakoś odbiór "Księgi dżungli" był zupełnie inny, więc to nie jest tak, że konserwy irytuje sam fakt powstania filmu. Trudno się z Tobą zgodzić, bo ten "Król Lew" to właśnie idealny przykład jak remake'ów nie robić. Można go przyrównać do remake'u "Psychozy" Gusa Van Santa. Kręcimy jeszcze raz to samo dokładając jedynie nowe efekty (tam był kolorowy obraz, a tutaj CGI), ale po co? Czy stara wersja się przeterminowała?

Ceglas

Nie przeterminowała się, tak samo jak nie przeterminowało się "12 gniewnych ludzi", gdzie potem mieliśmy dwa remaki (USA i rosyjski) i też wypadły bardzo dobrze, ale i tak im się dostało od ultrafanów oryginalnej produkcji. Przykładami jak nie należy robić własnych wersji są amerykańskie odpowiedniki azjatyckich horrorów np. Shutter, Dark Water itp.

Gh0st

Nawet ludzie nie lubiący Trumpa jak Doug Walker uważają że film to kompletne gówno https://www.youtube.com/watch?v=w7qjnJ6gJjw

Gh0st

Ja tam jestem fanką filmowych wersji animacji Disneya. Uwielbiam Aladyna i Piękną i Bestię, podobał mi się Kopciuszek (Czarownicę pomijam, bo nie lubię Angeliny Jolie). Miały w sobie to magiczne "coś", co sprawiało, że bajki pamiętam do tej pory, choć widziałam je lata temu i dawno nie miałam czasu odświeżyć. Król lew to dobry film. Nie porwał mnie, nie miał tego "czegoś", zabrakło w nim magii oryginału. Mimo to doceniam realizacje tego filmu, jego realizm, niezłe kreacje Timona i Pumby. Uczciwie oceniłam go na 7/10, bo tej oceny jest wart. W niczym nie zmienia to jednak faktu, że nie chcę go oglądać po raz kolejny, bo mnie rozczarował. Nazywaj mnie za to konserwą jeżeli chcesz. W niczym nie zmieni to mojego zdania a źle świadczy wyłącznie o tobie, bo nie potrafisz się pogodzić z tym, że inni mogą mieć odmienne zdanie od twojego i MAJĄ DO TEGO PRAWO!

ocenił(a) film na 6
gry270

Nie warto.
Film animowany ROZDZIERAŁ SERCE, film cyfrowy ogląda się z zainteresowaniem, ale bez większyzch emocji - to spora różnica, wynikająca z kilku powódów, ale jeden jest ewidentny - film cyfrowy jest bardziej zawoalowany.
Trudno w to uwierzyć, ale bajka była bardziej dosadna przez to, że była przejrzysta, jednoznaczna. Śmierć Mufasy (i tego następstwa) zostały ukazane wprost), tymczasem tu wszystko spowija mgła niedopowiedzenia (do tego stopnia, że dzieci na sali dopytywały, co się właściwie stało?). Podobnież finałowa scena pojedynku Simby ze Skazą - jest tak niejasna, tak nieczytelna, że gdy Skaza spadał w przepaść, dzieci dopytywały, któ wygrał?!
Film cyfrowy pogrywa z emocjami dzieci, bawi się z nimi w ciuciubabkę nie nazywając rzeczy po imieniu. Traktuje dzieci jak dzieci. O katharsis nie może być mowy. Co więc pozostaje? Obojętność, obojętność wypełniana popcornem.
Bolesne doświadczenie.
A to przecież seans miał nim być. Miał być katartycznym doświadczeniem żywcem wyjętym z tragedii greckiej i film animowany tym właśnie był: opowieścią o śmierci, traumie i przepracowaniu, a następnie przezwyciężeniu jej bez zaprzeczania jej.
Śmierć pozostawała w pamięci, naznaczała na całe życie. Nie wolno jej było wymazać, zanegować pomimo usilnych prób (hakuna matata). Śmierć jest taką samą wartością jak życie. Bez tej pierwszej nie docenialibyśmy tej drugiej. Dlatego w oryginale, w spotkaniu ojca z synem po latach, Mufasa gniewnie mówi mu: ZAPOMNIAŁEŚ MNIE. ZAPOMNIAŁEŚ MNIE I ZAPOMNIAŁEŚ, KIM JESTEŚ. PAMIĘTAJ!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones