Fajnie było po 25 latach znów zobaczyć w kinie Króla Lwa. Był to pierwszy w życiu film, na który poszedłem. Choć zabrakło paru kultowych tekstów i scen, to całość się broni. Nie spodziewałem się, że ta wersja przebije oryginał i tak się nie stało. Jednak oglądając ten remake kilka razy miałem ciary i parę nowych elementów pozytywnie mnie zaskoczyło. Subiektywnie seans uważam za bardzo przyjemny, zwłaszcza wizualnie. Aczkolwiek muzycznie też było świetnie, mimo że paru utworom nie oddano właściwych honorów. Ogólnie uważam, że twórcy tego nie zepsuli i bardzo polecam przejść się do kina i na nowo przeżyć ten klimat.
PS. Na widowni nie zanotowałem żadnych dzieci, mimo że sala prawie pełna ;)