Ten film otrzymał nagrodę publiczności na festiwalu we Wrocławiu ??? - no ludzie bez jaj - chyba że na widowni byli sami murzyni słuchający rapu.Film najzwyczajniej w świecie nudny o twórczych rozterkach czarnego gangsta-rapera na amerykańskiej farmie - ani to dobry dramat,ani obyczaj,ani dobre kino muzyczne,film wyprany z jakichkolwiek emocji.Do tego możemy dodać bardzo słabe dialogi o niczym sensownym i mało sympatycznego głównego bohatera.