Film jest doskonałym przykładem paradoksu: historia jest zawsze aktualna. Tu mamy gorzki posmak władzy. Droga do niej, walka o nią i sama w sobie: władza jest przewrotna. Świetnie zagrany, brudny i krwawy obraz. Chalamet rozgrzewa się długo po czym wybucha dojrzałością seniorów sztuki aktorskiej a Pattison to popis koncertowy. Polecam!