Król

The King
2019
7,1 66 tys. ocen
7,1 10 1 65509
7,2 46 krytyków
Król
powrót do forum filmu Król

Nie rozumiem zachwytów nad tym nijakim dziełem, które powiela "błędy i zaniechania" tak wielu podobnych produkcji, że sam się sobie dziwię, że jednak pozwoliłem sobie mieć jakieś oczekiwania i teraz czuję się zrobiony w konia.

Netflixowi trzeba przyznać, że potrafi zrobić dobry PR swoim autorskim produkcjom, jednak zwiastuny tychże ogląda się o niebo lepiej niż gotowe dzieła i nie inaczej jest tym razem. No niestety, ale interesująca, dość surowa strona wizualna i urokliwy młodzian z pochmurnym spojrzeniem nie wystarczają na ponad 2 godziny seansu, kiedy całość przynudza, a w dodatku Netflix znów poskąpił kasy na większy rozmach, co boleśnie widać w tzw. scenach batalistycznych, o których więcej później.

Fabuła jest mocno naszprycowana antywojennym przesłaniem, przeto młody Henryk po objęciu tronu główkuje głównie nad tym, jak tu uniknąć niepotrzebnych wojen, rozlewów krwi i ogólnie uczynić ze swego królestwa krainę powszechnej szczęśliwości. Przez to ideologiczne założenie cierpi sama fabuła, realizm i wiarygodność postaci, które postępują czasem głupio, albo i przeczą same sobie. Wiem, że marudzenie o wierności historycznej nie budzi zrozumienia u tzw. masowego odbiorcy, ale ponieważ mam to gdzieś, to pomarudzę przy okazji, że pacyfizm młodego króla, który wpływa na jego różne wybory i decyzje, to również gwałt na historii. Tak, wiem, że twórcy inspirowali się w dużej mierze dramatem Szekpsira, ale nic nie stało na przeszkodzie nadać by jednak opowieści kapkę więcej realizmu.

O ile strona wizualna, czyli niezłe, klimatyczne zdjęcia, scenografia czy kostiumy, jest przez większość filmu ok, to nieudolnie nakręcona bitwa pod Azincourt, w której widać braki budżetowe, aż kłuje w oczy. I "telewizyjność" nie jest tu żadnym wytłumaczeniem, bo można to zrobić lepiej i na małym ekranie. Konkurencja w postaci HBO prezentuje w takich tematach bardziej profesjonalne podejście. Już wolałbym, żeby w ogóle darować sobie batalistykę (co by nawet pasowało do takiego kameralnego i nieco teatralnego charakteru całości), niż robić to tak po łebkach. O samym przebiegu tejże batalii, łaskawie już nie wspomnę.

Na koniec słowo o aktorstwie, które też jest bez szału. Młody ma prezencję, ale scenariusz nie dał mu szczególnego pola do popisu. Postacie drugoplanowe poprawne, ale raczej bezbarwne. Dziwnym zgrzytem jest kolo ze "Zmierzchu", który gra dość pokracznie jakiegoś francuskiego następcę tronu - idiotę.

Ogółem srogi zawód jeśli ktoś liczył na soczyste kino historyczne. Jako ekranizacja Szekspira też niczym się nie wybija. Garść zużytych farmazonów na temat ciężaru władzy, samotności władcy itp. - tyle jeśli chodzi o tzw. "głębię". Na plus ładne kadry.

ocenił(a) film na 2
Dwight_

Zgadzam się w 100%. Henryk 5 był wojowniczym ostrym władcą który naprawdę nie zastanawiał się nad stworzeniem wiecznej szczęśliwości. Był klasycznym dzieckiem swojej epoki który walczy o sile rodu i dynastii. kłuje też w oczy uzbrojenie - w filmie wszyscy rycerze chodzą w pełnych zbrojach płytowych, które pojawiły się dopiero pod koniec 15 wieku a nie w jego początkach. Lepiej byłoby gdyby wiernie i rzetelnie przedstawić życie i realia tego władcy bez ideologizowania i bajania

ocenił(a) film na 4
tiglatpilesiar

Jedno sprostowanie - pełne zbroje płytowe jak najbardziej były już w użytku w tym okresie. Z czasu bitwy pod Azincourt i wojny stuletniej w ogóle, zachowało się sporo przykładów takiego uzbrojenia. Co jednak mnie też razi, to że w filmach najczęściej zakuci w to są niemal wszyscy walczący, tak jakby to był rodzaj munduru każdego żołnierza. W rzeczywistości rycerstwo w pełnych zbrojach stanowiło tylko część średniowiecznych armii, a uzbrojenie było dużo bardziej zróżnicowane w zależności od statusu danego wojaka.
Co do reszty pełna zgoda.