Zasugerowałem się komentarzami z filmwebu i doznałem szoku. Wszyscy w tym filmie są cały czas smutni, rozmawiają półsłówkami ze sobą i czekają na nieuchronną bitwę, której nie chcą. Na końcu jeszcze, żeby widz dobrze zapamiętał, że wojna jest be, kobieta strofuje Henryka, że to on jako porywczy młody król doprowadził do tej rzezi bo mu się coś wydawało. Takie teraz filmy o średniowieczu będą robić na Netflixie, przyzwyczajacie się.
Z plusów to kostiumy na poziomie.
Totalny zawód.
wiadomo, bo wojna fajna jest i zabić można i zginąć i stracić wszystko i wszystkich...coś wspaniałego, nic tylko robić o tym filmy...a w samym filmie nie zauważyłem pacyfizmu, bo sam Król zabija i nakazuje zabijać...
Akcja tego filmu dzieję się w średniowieczu, a wtedy wojna była inaczej postrzegana, była zjawiskiem pozytywnym, dla rycerza największą chwałą było zginąć na polu bitwy