ale ma tyle charyzmy, co worek ziemniaków. Żeby grać nieruchomą twarzą, trzeba nieć prawdziwą charyzmę, a nie tylko ustroić głupią maskę przed lustrem i trzymać ją przez dwie godziny. Wiarygodność postaci obliczona na 6-letniego widza. 2/10
Herr Jesus, wam sie coś zacięło, dobrzy ludzie. Każda choćby w założeniu charyzmatyczna postać od razu wam się kojarzy z Crowem. Zaraz sie dowiem że Eastwood w Trylogii Dolara Leone też leciał Russelem z Gladiatora.
Akurat tutaj to dobre porównanie, nieudolna podróba Crowe-a... Przez cały film, wyglądał jakby walczył z rozwolnieniem.
A mi sia film podobal! Nic tego nie zmieni. Jestem ciekawa czy ty zagralbys lepiej? W to szczerze watpie. I zgadzam sie z jedna z wczesniejszych wypowiedzi! Jak charyzma to tylko Russel Crowe! Halo! Popatrzcie sobie na innych aktorow! Nie tylko Crowe ma charyzme!
To jest najdurniejszy argument jaki mogłeś podać, od razu widać z kim się gada, gdy ktoś wyskakuje z "a ty potrafiłbyś lepiej?". Nie muszę być aktorem, ani tym bardziej dobrym aktorem, by oceniać innych. Wiem doskonale że czegoś nie potrafię, problem w tym, że wcale nie lepsi ode mnie, za aktorów się uważają... Czy ty potrafiłbyś położyć drogę? Zbudować most? Namalować obraz albo, chociaż zaśpiewać? Ale mimo to możesz narzekać na dziurawe, drogi, sypiące się mosty, i raczej nie zapłaciłbyś za spartaczone kafelki w łazience. Na tekst że sam nie potrafiłbyś lepiej, posłałbyś pewnie kafelkarzowi kopa w... Więc następnym razem nie wyjeżdżaj z tym durnym tekstem.
Druga sprawa, oczywiście że jest mnóstwo, innych charyzmatycznych aktorów i postaci. Ale co każdy średnio inteligentny człowiek zauważy, gra Blooma, zajeżdża tu gladiatorem na kilometr. Trudno nie porównywać go do Russela, skoro w filmie jest jego marna podróba. Do kogo innego mielibyśmy go porównać? Do Pacino w Scarface, czy do De Niro w Taksuwkażu?
Oli za aktora się uważa, a jaki z niego aktor, to widać...
Szczerze powiedziawszy oglądając ten film ani przez sekunde nie pomyślałem o Russelu i jego roli w gladiatorze, nie wiem skąd wy to wzieliscie ze Bloom chce się do niego w tym filmie upodobnić. Zagrał dobrze, może troche dziwnie brzmi zagrzewając do walki ale mi to nie przeszkadzało. Chociaz z drugiej strony jestem ciekaw co by wyszło by zamienic role Orlando Blooma i Jeremy'ego Ironsa. Czy Irons zagralby lepiej Baliana czy tez nie. Ale Ridley Scott wiedział co robi dobierając aktorów i ja do jego wyboru nic nie mam. Film był bardzo dobry w moim odczuciu.
Brawo!!!!!!
NAreszcie dobry temat do obgadania. Film niezmiernie mi sie podobał, super aktorzy, bdb zdjęcia i super historja, oczywiscie było troche dłużyzn ale warto było obejżeć. Chyba największym minusem filmu jest główny bohater, obsadzony w filmie Bloom nie podołał tak trudnej roli, nadodatek ja, zupełnie przez przypadek widziałem prawie wszystie filmy z nim i we wszystkich gra dokładnie tak samo, ta sama mimika i dokładnie ten sam styl mówienia, aktor powinien sie zmieniać, a on sam z siebie nie pookazuje nic nowego, jakby chłopak poćwiczył poszedł do jakiejs szkoły aktorskiej to by może z tego coś było, a tak to tylko psuje film
Widzicie każdy ma swoj styl gry jeden bardziej sie wczuwa, drugi pomimo ze sie stara jakos mu tonie wychodzi. Mysle ze poruszajac ten temat nalezy powiedziec ze mamy tzw. wyscig szczurow wsrod aktorow- chodzi mi o to, ktora produkcja bardziej ich rozslawi. Przyklad Troja- Brad Pitt i Eric Bana, Gladiator i Piekny umysl- Russel Crowe, Krolestwo niebieskie czy trylogia piratow z karaibow- Johnny Depp i Orlando Bloom, Aleksander-Colin Farrel(tutaj mu troche nie wyszlo). Ale nie sztuka jest zagranie tak by ktos cie kojarzyl tylko z jednym filmem ale kojarzyl za styl gry aktorskiej przynajmniej takie jest moje zdanie
"Taksuwkaż"... Ja pierniczę, moje oczy... MOJE OCZY!!!
Ad meritum. Wytłumaczcie mi bardzo proszę z której strony posępny młodzian Balian jest podobny do doświadczonego Maximusa? W którym miejscu gra Blooma zajeżdża "Gladiatorem"? Proszę mi to wskazać palcem, bo najwyrażniej nie jestem nawet średnio inteligentna. Nie widzę niczego co łączyłoby te dwie postaci, oprócz tego że obie latają z mieczem w dłoni od czasu do czasu wypruwając komuś flaki.
Słuchaj dziecinko ja nie porównuje gry Blooma do gry Crowe tylko chodzi mi o to ze bloom chce osiagnac to samo co crowe rola Maximusa:( czyli slawe( mam nadzieje ze nie za szybko jak dla ciebie). Teraz punkt drugi troche trudniejszy popatrz na ten mini poczet aktorow i i filmow w ktorych zagrali- bloom- krolestwo niebieskie; pitt-troja; crowe-gladiator widzisz jakis zwiazek czy nie?? jak nie to jeszcze raz ale bardzo powoli przeczytaj moj poprzedni wpis.
Tutaj chodzi o to ze bloom chcial byc tak samo slawny jak pitt i crowe po swoich filmach:)) Jezu jak nie dostrzegasz tych kwestii to sama sobie odpowiedz po co ogladasz filmy ( po to zeby sie nim podniecic a potem krytykowac na prawo i lewo czy po to zeby sie rozkoszowac gra aktora i przeslaniem filmu??)
Słuchaj chłopczyku, a może zanim zaczniesz mnie opieprzać i stawiać w kącie może zobaczyłbyś komu ja odpisywałam, hę? Wyobraź sobie że nie Tobie.
To po kij umieszczasz ten wpis pod moim co??
Jeżeli nie do mnie to z calego serca przepraszam
PS. swoje wpisy umieszczaj pod tymi do ktorych sa adresowane
Jakbyś jeszcze nie zauważył to wpis odpowiadający na poprzedni jest w stosunku do niego przesunięty nieco na prawo. Mój wpis tak umieszczony nie jest, co oznacza że się odnosi do któregoś wcześniejszego wpisu, a nie tego bezpośrednio nad nim. Bądź zatem uprzejmy się ode mnie odchromolić. Dziękuję.
"Wytłumaczcie mi bardzo proszę z której strony posępny młodzian Balian jest podobny do doświadczonego Maximusa? W którym miejscu gra Blooma zajeżdża "Gladiatorem"?"
Mniej więcej od momentu kiedy pojawił się w kuźni, do... momentu kiedy pojawił się w kuźni. Trzeba być chyba ślepym żeby przez większość filmu nie zauważyć, jego miny, typu "zabili mi rodzinę", albo raczej w jego wykonaniu "ta małża była świeża czy nie?".
(a z tym "taksuwkażem to rzeczywiście pierdolnąłem...)
"Ten małż" jeśli już.
No to jestem ślepa. Owszem, gębę obnosił ponurą, ale, cholera, podobieństwa do Crowe'a nie odnotowałam. Psiakość, wychodzi na to że zachmurzony DeNiro w "Misji" też jechał Crowe'em...