PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108083}

Królestwo niebieskie

Kingdom of Heaven
2005
7,2 178 tys. ocen
7,2 10 1 177758
6,4 33 krytyków
Królestwo niebieskie
powrót do forum filmu Królestwo niebieskie

Bardzo ciekawy scenariusz, DOSKONAŁA (!!!) muzyka, świetna reżyseria (Scott udowodnił, że jak nikt inny potrafi fenomenalnie sfilmować sceny walk) i bardzo przyzwoite aktorstwo. Czego chcieć więcej ?! Film trwa 2,5 h - to dużo, a mimo to ogląda się go z niesłabnącym zaintersowaniem. Nie jestem historykiem średniowiecza i być może z tego powodu nie widzę w tym obrazie żadnych wad. Większość osób, która wystawia niskie oceny znacznie lepiej ode mnie zna się na tamtych czasach - jednak nie przesadzajmy ! - film może być świetny, mimo iż np. pominięto w scenariuszu parę istotnych bohaterów. "Co jest do wszystkiego, to jest do niczego" - to przysłowie sprawdza się nie tylko w przypadku leków i środków czystości, ale także w kinie. Film nie może zawierać wszystkiego a niektóre rzeczy muszą być uproszczone. Ja np. bardzo sobie cenię książki o Harrym Potterze (mam więcej niż 20 lat ;) ) i kompletnie mnie nie denerwuje, gdy w jakiejś z filmowej adaptacji "coś się nie zgadza" - a po każdej filmowej premierze Harry'ego, znajdują się oburzeni widzowie - "bo w książce miotła skręciła w prawo, a nie w lewo !!!". Film to film, książka to książka, historia to historia - wszystkie te dziedziny mogą się wzajemnie przenikać, ale nie muszą być swoimi kalkami.

____OSCAR____

Widzisz, ale moim zdaniem na przykład, to ten film nie broni się też jako czyste dzieło filmowe, abstrahując od historii itp. "Bardzo ciekawy scenariusz"- nie zgadzam się, jest to scenariusz zbudowany ze standardowych chwytów (szlachetny kowal staje się bohaterem, cudem przemienia wieśniaków w rycerzy, patetyczne mowy tp.). "Bardzo przyzwoite aktorstwo"- owszem, ale tylko Jeremy'ego Ironsa i Liama Neesona, którzy w rolach drugoplanowych pokazują cztery razy więcej niż Orlando "Żaden aktor" Bloom. Bloom gra cały czas jedną miną, a wszystko kręci się wokół niego co jest jedną z przyczyn, dla których ten film jest nijaki, mdły i monotonny. Muzyka też jest nijaka w mojej opinii. Scott chciał pokazać, że w Ziemi Świętej nic się nie zmieniło, że nadal nie tam pokoju przez pryzmat historii krucjat. Niestety, robi to nieprzekonująco, bo mało wyraziście i dość sztampowo. Ponadto film (zresztą jak wszystkie ostatnie superprodukcje kostiumowe) jest rozwlekły, brak w nim zwartości dramaturgicznej. A jeszcze a propos sztampy- negatywne postaci są tak demoniczne i głupie, że aż karykaturalne. Ogólnie ostatnio nawet dobrzy reżyserzy (Scott do takich się niewątpliwie zalicza, choć jest nierówny) nie potrafią zrobić dobrej superprodukcji kostiumowej (poległ i Wolfgang Petersen i nawet Oliver Stone)."Królestwo..." jest nużące, ale nie tak irytujące jak "Aleksander". "Troja", choć przecietna, chyba jest najlepsza z tych 3 filmów.

ocenił(a) film na 8
blazej35

Nie będę się wykłócał, bo każdy może odebrać ten film inaczej ... ale np. mi podczas oglądania niektórych scen ciarki przechodziły po plecach - były one aż tak wspaniale sfilmowane i towarzyszyła im tak cudowna muzyka. Odniosę się jeszcze do głownego aktora - Orlando Blooma ... według mnie nie jest to żaden geniusz, ale po prostu dobry (a nawet lepszy niż "dobry"), solidny aktor - docenili go już tacy reżyserzy jak Peter Jackson, Wolfgang Petersen i Ridley Scott, więc chyba musi być w nim "to coś".

ocenił(a) film na 8
____OSCAR____

zgadzam się z OSCAREM prawie w pełni...w Bloomie jest "to coś"-kasa.
W Królestwie zagrał dobrze tylko dzięki prowadzeniu przez mistrzowską rękę Scotta.

Slowik

Nie zgadzam się, że zagrał dobrze, ale zgadzam się co do "kasy". Jackson zaangożował go, bo pasował do roli Legolasa- i to jest jedyny jego występ, który mogę ogladać. Po "Władcy pierścieni" stał się gwiazdą, która przyciąga do kina jego fanów (częściej chyba nastoletnie fanki). A zauważ, że na filmy typu "Troja", "Piraci z Karaibów" czy też "Królestwo niebieskie" poszło dużo pieniędzy i producenci oczekują, że się zwróci. A zapatrzeni fani nie oczekują od Orlando "bohatera okładek Bravo" Blooma dobrej gry tylko zeby był i przychodzą do kina dla niego, często nie wiedząc co to za film, albo kto go reżyseruje (nie mówię tu o wszystkich oczywiście). W "Królestwie" gra moim zdaniem jedną miną i jest taki sam jak w innych filmach. W "Troi" wespół z Diane Kruger stworzyli najgorszą parę aktorską- Brad Pitt, Eric Bana i Peter O'Toole przyćmili ich zupełnie. W "Piratach..." znów był taki sam, przy Johnnym Deppie i Geoffreyu Rushu w ogóle nie istniejąc. Taki jest dla mnie Mr Bloom- kolejna wylansowana gwiazda bez talentu. Poszczęśćiło mu się- OK, nie jestem zawistny, tylko wolę oglądać dobrych aktorów. Niestety, świat nie jest sprawiedliwy- naprawdę świetni aktorzy zasługujący na miano gwiazd formatu Blooma (np. Kiefer Sutherland czy Kyle MacLachlan) wałęsają się na marginesie, beztalencie zbija fortunę.

ocenił(a) film na 8
____OSCAR____

Bloom przyciśnięty przez Scotta jako tako nawet zagrał w "Królestwie". Nie mówię, że świetnie, ale to chyba i tak jego najlepsza rola, jak do tej pory.
Natomiast zgadzam się z OSCARem, film był dobry, a niektóre sceny bitewne robiły spore wrażenie. Było parę cienkich momentów, patos był niestety też (no ale trudno go uniknąć w takim filmie), ale ogólnie zalety przeważyły nad drobnymi wadami.
Oczywiście z historycznych batalistycznych filmów ostatnich lat nadal żadna produkcja nie zagroziła "Gladiatorowi". To jednak niedościgniony wzór ;)