Toż to skończone bydlę i drań! Od początku przyprawiał Dianie rogi do samego nieba, ona była młoda, naiwna, zakochana,a żoną tego szczura została bo inne powychodziły za mąż albo były innego wyznania. Mysleli że wzieli głupią dziewuche którą bedzie można manipulować a ona pomimo tak ogromnego bólu dała rade! Kochała Karola, on ciagle ją obrażał. Diana zgineła a Królowa jakby pretensje miała ze ludzie ją kochali zamiast jej i synusia gnojka. Nie znoszę tej całej dynastii , od początku ich cały ród jest stworzony na kochankach, dziwkach , despotach i moczymordach.
Dokładnie, też tak myślę, ale wydaję mi się, że zachowywała się moralniej niż jej mąż.
To jeszcze nic! Blair, który z powołaniem w oczach ratuje monarchię i jawi się jako bohater narodu gotowy poświęcić swoje notowania na rzecz ratowania tradycji bardziej mnie rozbawił. Michael Sheen zagrał go fatalnie, równie słaba McCrory w roli Cherie Blair, kompletnie bezpłciowa postać. Film mało interesujący, postaci schematyczne, wszystko nakreślone w zbyt oczywisty sposób. Warto obejrzeć wyłącznie dla świetnej kreacji Helen Mirren.
Przez to cały film wydał się taki dość... tendencyjny. Blair ratujący monarchię, haha! Tego jeszcze nie było!
Ale Mirren wypadła wg mnie w filmie naprawdę świetnie.
Ja właśnie uwielbiam Elżbietkę, podziwiam ją z całego serca. W filmie padło fajne zdanie, że Królowa musi pochylić się nad grobem osoby, która ją zlekceważyła, poniżyła i odrzuciła wszystko co Królowa dała.. Poza tym niektóre rzeczy, które wymagał lud były niezgodne z regułami i zasadami monarchy. A przecież dla tak potężnej i wychowanej w ten sposób Elżbiety to było najważniejsze. Nie rozumiem jak można Elżbietę obrzucać mięsem przez pryzmat śmierci Diany? Diana była w porządku, ale święta nie była ..a media od zawsze kreowały ją na anioła.
to nie do konca prawda z tymi miediami, poniewaz podzielily sie one nadwie strony. Jedni uwazali, ze Diana chciala tylko zaszkodzic monarchii i wziac z tego co najlepsze dla siebie, klamiac przy tym i udajac, inni zas, ze byla pokrzywdzona nieszczesliwa kobieta, ktora niemal stracila dzieci, w tragicznej sytuacji i wreszcie przelamala pakt milczenia. Mysle, ze jej pozniejsza dzialalnosc powiekszyla liczebnosc tej drugiej strony udowadniajac, ze rzeczywiscie byla to dobra i wspaniala kobieta.
Elzbieta jakby miala jakaś klasę to by się tam nawet nie pojawila, a ona nie jest prawdziwą Krołową.
Oj chyba się sporo mylisz. Diana nie była takim ideałem, to że po śmierci ją wybielili to nie znaczy że była taka dobrotliwa. Dobry specjalista od wizerunku nad tym pracował
moim zdaniem świetnie pokazali jego taką dwulicowość. zdawał sobie sprawę, że grunt im się wali pod nogami, więc ratował samego siebie.
poza tym Diana była fajna dopóki była fajna, ale aniołem też nie była
"Nie znoszę tej całej dynastii , od początku ich cały ród jest stworzony na kochankach, dziwkach , despotach i moczymordach."
Nawet nie tylko ich ród, ba, może i cały świat. Henryk VIII miałby z Tobą dużo radochy. A na koniec na szafot i po sprawie ;)
Kij w oko nadętym angielskim królikom!
Chciałbym tylko zobaczyć minę old bitch, na widok fotek jej ryżego wnusia z Las Vegas. Musiała być bezcenna.
zgadzam sie. Diana tez na pewno miala swoje za uszami, ale byla w wyjatkowo trudnej sytuacji... i nie bylo dla niej pomocy ze strony monarchii, a juz zwlaszcza od Karola. Przynajmniej tak o wygladalo. Jedyne co mogl zrobic to ja zdradzac.... I do tej pory same jej dzieci zwlaszcza William opowiadaja o niej jak najlepszej matce na swiecie i wyjatkowej kobiecie. Cos w tym musialo byc. Byla w sytuacji bez wyjscia a jednak znalazla z niej wyjscie. Na pewno w tym momencie musiala naopowiadac troche sztucznych wywiadow i popracowac z pr-owcami, ale ostatecznie uwazam, ze rzeczywiscie to ona byla tu pokrzywdzona i zwlaszcza to co pozniej robila dla ludzi zasluguje, zeby opowiedziec sie po jej stronie.
Pomocy w czym? Jakiej sytuacji bez wyjścia? No wiesz, dzieci generalnie publicznie wypowiadają się pochlebnie o swoich rodzicach, o ile nie ma skrajnej patologii, więc to żaden dowód. Druga sprawa. to, że mogła być zajebistą matką nie znaczy, że we wszystkim i dla wszystkich taka była.
Ja tu nie widze żadnego wybielania Karola. Film przedstawia go jako małego i miałkiego tchórza bez charakteru i kręgłosłupa moralnego. Jak na dłoni widać, ze według twórców Karol to totalnie bezpłciowa marionetka. Gdyby sugerowac sie tym filmem to moje zdanie o Karalu byłoby jeszcze gorsze niz jest do tej pory, wiec gdzie ty tu widzisz wybielanie?