ale przede wszystkim świetna gra Helen Mirren - podobnie jak w "ostatnim królu szkocji" to ona trzyma w garści cały film. Powiedziałbym nawet że wygląda dumniej i bardziej arystokratycznie niż prawdziwa królowa. Gra z klasą, jest pełna wdzięku i kobiecości. Reszta aktorów też gra nieźle - są nawet podobni do swych pierwowzorów - może najmniej podobał mi się aktor grający księcia Karola. Film wypada wiarygodnie i w niektórych momentach jest nawet przejmujący - dobry pomysł reżysera z prawdziwymi wstawkami wypadku Diany i rozpaczy angielskiego społeczeństwa. Szkoda że neipokazano np reakcji wnuków królowej na wieść o śmierci matki lub np znamienitych osób wywodzących się z anglii - aktorów, sportowców itp. Film wydał mi się pozytywny ale dość szybko wyleciał z głowy po seansie - no poza rolą Mirren która zasługuje na oskara ale stoczy chyba twardy bój z M.Streep