Zastanawiam sie czy to faktycznie film o królowej Elżbiecie II czy raczej o księżnej Dianie? 50 lat panowania, a akcja kręci się wokół feralnego roku 1997. Czy dzisiaj dalej ludzie obdażaliby Dianę tak wielką miłością czy mozę to była tylko jej gra. I tak jak to jest powiedziane w filmie były dwie Diany (jedna oficjalna, druga nieoficjalna) i czy druga wersja, którą pewnie znała Elżbieta była równie przyjemna. O tym pewnie się niedowiemy. A sam film dobrze zrobiony, z pięknymi wodokami ukazuje bezwzględność opinii publicznej podsycanej tabloidami i człowieczeństwo królowej, która potrafi zapłakać nawet nad losem jelenia.