Pomysł na film miał duży potencjał, tzn. rosyjska maia, ojciec i dwóch braci po dwóch stronach barykady, którą jest prawo. Niestety powstał film przegadany, momentami naiwny (nominacja na policjanta - żenada) i banalny, w którym akcji jest jak na lekarstwo. Wytłumaczeniem może być to że producentami "Królów nocy" byli Wahlberg i Phoenix, którzy wyprodukowali film który miał ukazać ich walory aktorskie - tak więc Phoenix udowodnił że umie pokazać uczcie gniewu, załamania, wzruszenia, a Wahlberg pokazał że umie zagrać nie tylko twardzieli ale również udanie wciela się w role osób z urazem psychicznym, który sprawia że przestają być twardzi.
Rosyjska mafia w tym filmie to w zasadzie jacyś dresiarze z torbami na głowach i domatorzy ... tak na marginesie w każdym filmie o rosyjskiej mafii muszą pojawić się domowe wypieki i gromadka dzieci.
Film w reklamach porównywany jest do Infiltracji, czyli jako super pojedynek wagi ciężkiej, a niestety powstał filmik który można porównać najwyżej do pojedynku wagi piórkowej - notabene słowo piórko pojawia się w filmie w jednej z kluczowych scen. Daje 6 pkt. ... mam słabszy dzień