Tandeta. O co tu chodzi? Skąd tytuł filmu? Motor City? Przecież tutaj nie ma nic wspólnego z jakimiś motorami w tym filmie, no tragedia!!! Myślałem, że będą ścigać jakiś gang motorowy, ale chyba reżyser miał po prostu dużą inwencje twórcza wymyślając tytuł.
Tego się nawet nie da porównać do pierwszej części. Samochód spada z wiaduktu i wybucha? Efekty jak w filmach z lat 80, i to tych szmirowatych. Nie warto oglądać, jeśli ktoś oglądał jedynkę to niech się nie bierze za ten gniot. Nie ma nic wspólnego z jedynka i jest żałośnie zrobiony. Muzyka beznadziejna, powiedzieć, że jest przewidywalny to mało. Stracone półtory godziny. Odradzam. I ktoś to jeszcze podpiął pod dramat na filmwebie? hehehehehehehe