GNIOTEM może nie, bo widziałem gorsze. Ale do jedynki mu daleko .
Scenariusz to chyba jakiś dzieciak w Toy-Toy'u pisał ;) .
ps A gdzie ty widzisz ocenę ??
Ja widzę tylko "Film czeka na swoją premierę."
Nie jest całkiem niezły - powiem tak obejrzałem go w tym samym dniu dniu co Blood out z Valem Kilmerem i Vinnie Jonesem, a na tle tego "arcydzieła" jest wręcz znakomity.
Proponuję obejrzeć również wcześniej True lies ze Slaterem i Cubą Goodingiem i dopiero wtedy oceniać ten film jako gniot.
Beznadziejnie nudny i przewidywalny, ciągnie się jak flaki z olejem - już dawno nie widziałem tak kiepskiego filmu.... zawiedziony.....
Obejrzyj Cross berło i coś tam z Vinnie Jonesem i Michaelem Claire Duncanem, Lies and illusions ze Slaterem i Cubą Goodidngiem lu The traveler z Valem Kilmerem a zapewniam Cię że uznasz Strret kings za arcydzieło...
No ale tu gra Ray Liotta, który był świetny w bardzo dobrym "Narc", no to na coś się liczy... Bo wiecie, jak ja widzę Goodinga Jr. w filmie akcji, to trzymam się z daleka. Z Slaterem to też lepiej nie ryzykować, a i ostatnio Snipes próbuje dołączyć do tego grona. Kilmerowi jeszcze czasem zdarzy się warty uwagi film (Kill the Irishman, Streets of Blood, Zły Porucznik).
Czytając ten temat wpadł mi w oko tytuł "Blood Out" - kurcze pieczone, jeszcze nie widziałem, a obsada naprawdę super (oprócz wymienionych to Luke Goss i 50 Cent) - nie może być źle.
Masz rację, Liotta się skończył i to z wielkim hukiem. Tak samo jak Slater, Gooding Jr, Garcia, Gere a Snipes to już dawno na to dno zszedł, czasami tylko na chwilkę wyskoczy. Kiedyś nagrywali 2-3 kozaki rocznie a teraz 7 gniotów. Smutne to.
powiem ci ze wszystkich ktorych wymieniles zeszli na dno i sie z toba zgadzam, najbardziej mi szkoda snipesa ktory teraz nonstop gra agentow CIA
Ten film jest totalnym gniotem! Obejrzałem 40min i wyłączyłem. Gra aktorska - DNO , zdjęcia - DNO , scenariusz - DNO , dialogi - DNO .
Sama historia mi się podobała i dla niej obejrzałem film do końca, co do reszty muszę się niestety zgodzić - nakręcona w tragiczny sposób. Tak to niestety bywa kiedy (chyba) większość budżetu pochłonęło zatrudnienie znanej gwiazdy i trzeba było oszczędzić na całej reszcie. Do gry Liotty w zasadzie też nie mam zastrzeżeń, bo przy reszcie obsady i tak wypadł bardzo dobrze ;)
Czysta profanacja pierwowzoru. Powinno się na pal nabijać tych co tworzą takie gówniane kontynuacje i bezczelnie zostawiają sobie furtkę na kolejną część!!! Myślą że do tytułu dopiszą "część 2" i od razu będzie to hicior :P
to nie jest tragicznie zly film jak na produkcje DVD... jak na DVD jest calkiem do obejrzenia i znam kupe filmow o wiele gorszych z tego samego segmentu ktore maja podobne oceny a sa o klase gorsze... jego problem polega na tym ze powinien sie nazywac motor city a nie street kings 2... w porownaniu bowiem do genialnej jedynki wypada slabiutko... gdyby sie nazywal motor city spokojnie moglby dobic nawet do 6,0... na ten film trzeba patrzec pamietajac o tym ze zapewne bylo to krecone jako typowy DVD sensacyjniak a ze mieli badz nabyli w miedzyczasie prawa do nazwy street kings to w tracie krecenia albo w post produkcji ktos uznal "hej wrzucmy street kings 2 do tytulu to sie lepiej sprzeda"... z reszta dobrze wiedzieli ze robia slabiaka bo poszlo na DVD od razu... i nie zebym bronil jakos mega tego filmu bo jest cienkawy i to miejscami nawet bardzo.. ja tylko mowie ze jak na sensacyjniaki DVD jest naprawde wiele wiele gorszych a rayowi jeszcze troche zostalo zanim upadnie tak nisko jak cuba slater kilmer itp. itd.
Jedynka oczywiście ze 2 razy lepsza, ale mimo wszystko i tę część da sie obejrzeć. Jest dużo gorszych kryminałów. Fani gatunku na pewno jakoś strasznie sie nie zawiodą.