polecam każdemu, kto kiedykolwiek miał do czynienia z pozostałościami aborygeńskimi. Miałam niesamowity zaszczyt uczyć się malować kropki, grać na ddj , tak - to prawda, kobiety nie powinny, z 3 lata "leczyłam" się z energii, którą dostałam od ddj, a grałam na konkretnym basie - heh - nie żałuję:)
czasem sobie "pierdnę" jak się wkurzę na babylon, najlepszy motyw jest na domówkach - jak pytasz gospodarza czy ma odkurzacz:)
w każdym razie nie chciałabym być aborygeńską kobietą - dobrze mi tu i teraz, cieszę się jednak z tego, że miałam niesamowitą okazję poznać choćby kąsek tej tradycji:)
dla spokojnych ludzików po aborygeńskich doświadczeniach polecam film - dziesięć czułen - http://www.filmweb.pl/film/Dziesi%C4%99%C4%87+cz%C3%B3%C5%82en-2006-319795
nie jestem fanatykiem, ale bardzo lubię:)
proszę nie wysyłać mi pytać dotyczących tematu - to dla mnie zamknięty rozdział.