Zarzuty? :O Film mi się podobał, ale wg mojego systemu oceniania nie zasłużył na najwyższe noty. Nie zachwycił mnie i tyle.
Właściwie wszystko w tym filmie doprowadzone jest do perfekcji. Historia do bólu szczera w tym czego uczy, genialna muzyka (muszę to powiedzieć 5 razy lepsza niż we Frozen i 3 razy lepsza niż w HTTYD). Historia o życiu zdradzie, wierności, odwadze, odpowiedzialności, harmonii, miłości. O tym, że nasze życie jest jak wschodzące i zachodzące słońce. O tym, że przed przeszłością nie można uciec i nie należy tego próbować. Animacja po prostu przegenialna jak na tamte czasy. Nie wiem co ci jeszcze napisać. O tym, że nawet król czasem się boi (scena rozmowy Mufasy i Simby wzrusza mnie bardziej niż jego śmierć). Same myśli o tym filmie doprowadzają mnie do łez to jest film, który zdobył moje serce i w dużym stopniu wpłynął na mój charakter.
No i dzięki LK dostaliśmy najwybitniejszą do tej pory polską animację czyli spin-off tegoż "Przygody Simby 2"!
Animacja- nie porównuje się komputera i rysunku
Postacie- do dyskusji poza Elsą i Hansem postacie we Frozen są do bólu schematyczne.
Morał - Nie ma szans Król Lew przekazuje niemal wszystkie prawdy życia, ale zapraszam do dyskusji.
Każdy ma prawo do swojego zdania i ma prawo nie chcieć wchodzić w dyskusje więc rozumiem, ale nie rozumiem dlaczego.
Co takiego jest we Frozen ?
Napisałam w skrócie piękna animacja ,ciekawe postacie ciekawy wątek Elsy ,piękne piosenki, fabuła ciekawa :)
więc , ja również jak Anonim90 nie rozumiem tego fenomenu ;/ masz rację Król Lew ma te morały i nauki życiowe oraz sentyment a to ważne ;)
Lecz jeżeli obejrzeć frozen to moim zdaniem nie ma co porównywać.
Frozen a zwłaszcza koniec tego filmu jest tak niewiarygodnie piękny i smutny ,że ani śmierć mufasy ani rozmawia jego z synem ani żadna inna animacja/bajka po prostu nie może temu dorównać.
A i ta , no nie oszukujmy się , zajebista Anna. Jest urocza po prostu tak samo jak jej siostra a może ciut bardziej ;)
Co do króla lwa to nie widzę tam tak niesamowitych postaci ,lecz cieszę się ,że nie wszyscy uważają że frozen to najlepszy film na świecie ;)
Smutny ? Jedyny moment na jakim płakałem we Frozen to For The First Time in Forever reprise nie z powodu Anny tylko Elsy, a w Królu Lwie płaczę przez 1/3 filmu to znacznie poważniejszy film. Postać Skazy czy Simby są genialne skonstruowane, podobnie Elsa i Hans więc nie wiem gdzie postacie są lepsze.
,,edyny moment na jakim płakałem we Frozen to For The First Time in Forever reprise nie z powodu Anny tylko Elsy,, dlaczego tylko Elzy ?
ja na królu lwie nie mogłem się wzruszyć nawet na śmierci mufasy ( barbarzyńca ;-; ) ale nie wiem czemu nawet , po prostu nie ta historia ;P A co sądzisz o końcu frozen a śmierci mufasy w the lion king ?
https://www.youtube.com/watch?v=V2NNIAC0BJg VS https://www.youtube.com/watch?v=lzRBqb78wTU
Po prostu ta osoba, która całe życie miała żyć będąc martwą dowiaduje się, że to wszystko na marne to czego się bała stało się. Nie miała już powodu by żyć.
Już to przerabialiśmy..geniusz Króla Lwa błyszczy tu najmocniej, a Frozen najsłabiej zrealizowana scena z dużym potencjałem.
Już to przerabialiśmy. - zapomniałem ;) :P
czemu z najsłabiej ? - pomijając to ,że anna było zamrożona za krótko.
;_; nie rozumiem cię , co według ciebie powinno tam być by było lepsze od smieci mufasy
Przede wszystkim ŚMIERĆ, ale wtedy trzeba przerobić film, oraz Muzyka. Zaraz wyczerpie mi się Limit.
tero z perspektywy czasu zaczynam odczuwać chęć jakiegoś poprawienia tej jednej sceny :/ przede wszystkim muzyką.
Ps. sorry za odkopanie tematu ,ale tak jakoś chciałbym se podyskutować jak za starych czasów XD
Tematu i tak nie odkopiesz, chyba, że ktoś Ci da "łapki w górę", też czasem lubię wracać do tego co było na FW ;)
ja również ;) te dawne uczucia i emocje. W dodatku kiedyś tutaj sie jeszcze coś działo :/ teraz tylko czekać na nowe dyskosje po frozen 2 za min. 3 lata :/ lipa troche
Ładafak, animacje to jeszcze zrozumiem bo każdemu podoba się co innego (chociaż kreska > komputer), ale postaciami i morałem LK zjada takie Frozen na śniadanie. :) Dodam jeszcze, że morał LK jest o wiele bardziej uniwersalny, sam scenariusz też stoi na wyższym poziomie.
Jeszcze dowal mi tekstem, że "o gustach się nie dyskutuje". Jak już przyjmujesz pewną postawę to warto byłoby jakoś ją bronić, a nie odwracać kota ogonem. Sorry, ten Twilight oceniony na 2 działa na mnie jak płachta na byka. :D
Jeśli widziałeś pajonkmena to skojarzenie powinno być oczywiste. ;) W sumie na innych serwisach typu lastfm etc. też z nim (awatarem) biegam, wyjątek stanowi tylko eksfajer gdzie postawiłem na szczyt elegancji - http://social.xfire.com/profile/venomcall4 . Chciałbym kiedyś wyglądać tak dobrze w gajerze jak ten pieseł...
I to razem z Carnage. Ten film ma potencjał na stanie się jednym z najlepszych filmów w tematyce superbohaterów. Błagam cię Sony zrób to dobrze, bo w Spider-manie 3 to był kompletny niewypał.
Najważniejszy warunek to chyba brak PG13. Widziałaś trailer nowego Deadpoola? Robi wrażenie. ;)
Co masz to morału ona napisała co według jej było lepsze to było śmieszne ?? może ktoś z twojego komentarza będzie się śmiał ???
Morał jest świetny, ale ten w LK jest znacznie lepszy.
Nie śmiałem się z tego komentarza, a tego zwrotu użyłem by podkreślić, że w mojej opinii przesłanie Króla Lwa jest znacznie lepsze.
Subiektywna ocena dla niej morał może być lepszy w frozen czy z tego powodu trzeba się śmiać ??? ja nie lubie na przykład jak wytresować smoka czy ja mam z wasz się śmiać i z tej animacji ???
Ja się nie śmiałem lecz w ten sposób podkreśliłem swoją wypowiedź. Każda ocena jest subiektywna i oczywiście każdy ma do niej prawo, jednak według mnie KL pod względem morału nie ma prawa konkurować z LK.
Nikt nie zabroni ci się śmiać, według mnie HTTYD to arcydzieło, według ciebie nie, każdy ma własną opinię.
Nie przepadam za lajon kingiem. Dlaczemu? Bo całe (krótkie) życie nałuchałem i naczytałem się , jaki ten film jest zasmerfisty. Jaki ma morał, jakie postacie, jajie to wszystko jest naj- naj- naj-.
Obejrzałem jakiś rok temu. Animacja przyznam ładna. Piosenki znośne,-Disney miewał lepsze. Postacie...chyba tylko Timona i Pumbe zapamiętałem.
Ogólne rzecz biorąc dostałem dobry film, przy kórym mogę się dobrze bawić, a jakiś morał zostanie w podświadomości...ale żeby zaraz the best of best of Disney?
Bez jaj.
Obie animacja oceniłam na 10. Bardzo lubię Króla lwa, ale jednak troszkę wolę Frozen. Dlaczego? To moje subiektywne zdanie:
Postacie: wolę te z Krainy lodu, postacie z Króla lwa irytowały mnie. Nie lubię Timona i Pumby, nie znoszę Simby (jako dzieciaka, bo już jako dorosły jest fajny kiedy walczy o swoje). Wygrywa Frozen.
Piosenki: Piosenki z krainy lodu porwały mnie i żyję nimi do dziś. Piosenki z Króla Lwa mnie nie porwały, ba uważam, że są średnie, poza "Krągiem Życia" i "Przyjdzie czas" (które uwielbiam) reszta jest słaba. Can You Feel the Love Tonight kocham, ale tylko w wersji Eltona Johna, ta filmowa wersja mi się nie podoba. Wygrywa Frozen.
Historia: Wiem, że Król lew był bardzo nowatorski w swoim czasie (pierwszy raz widzimy śmierć rodzica, mrocznie kolory itp.), ale Kraina lodu też jest nowatorska i... dziewczyny same siebie ratują, nie potrzebują męża, jeśli chodzi o fabułę to tutaj jest znak równości. Remis
Smutny moment:
Uznacie mnie bez serca. Nie płakałam za Mufasą, dlatego, że animację tę oglądałam już jako większe dziecko, które oglądało już nie takie rzeczy w innych animacjach. Natomiast jeśli chodzi o scenę, w której Elsa płacze za Anną mnie wzruszyła. Dlaczego? Sama nie wiem, ale było mi żal obu bohaterek. Wygrywa Frozen.
Morał:
Pod tym względem animacje są do siebie podobne. Osierocone królewskie dziecko ucieka z królestwa by żyć bez trosk, ale musi prędzej czy później wrócić do domu. Ale w tym wypadku Król lew wydaje mi się lepszy (wybacz mi Elso). Zarówno Simba jak i Elsa wracają do królestwa z przemianą i ratują swój naród, ale tym razem jednak wolę historię Simby, bądź co bądź jego przemiana trwała dłużej i podoba mi się morał, który gada Rafiki. Inna sprawa, że twórcy chcieli aby Kraina lodu była Królem lwem dla nowego pokolenia. Sam początek z chórem o czymś świadczy. Wygrywa Król lew
Romans:
Zdecydowanie Frozen. W The Lin King romans mi się nie podoba. Wiem, że w Królu lwie romans kobiety i mężczyzny nie jest najważniejszy, ale we Frozen również nie. I to chyba jedyne co je łączy. W Krainie lodu jednak Anna i Kristoff spędzją razem trochę czasu a i tak nie biorą ślubu, a zostają w relacji chłopak-dziewczyna. W Królu lwie Simba i Nala, którzy nie widzieli się parę lat i byli przyjaciółmi w jedną noc się w sobie zakochują - yyy nie przemawia to do mnie. Wygrywa Frozen.
Animacji nie będę porównywać, bo są zupełnie inne i piękne. Co najwyżej mogę postawić remis.
PS. Uwielbiam obie te animacje, ale wolę Frozen. Król lew wydaje mi się deczko przereklamowany, bo jednak z renesansu Disneya są animacje które lubię bardziej, a nie zyskały takiej sławy... a szkoda.
PPS. To moja subiektywna ocena, więc niech nikt nie będzie na mnie zły. ;)