Kraina miodu i krwi

In the Land of Blood and Honey
2011
6,5 4,3 tys. ocen
6,5 10 1 4342
4,0 2 krytyków
Kraina miodu i krwi
powrót do forum filmu Kraina miodu i krwi

Czy zastanawialiście się kto w naszym wspaniałym kraju wymyśla tytuły filmów, tak
wymyśla, bo o tłumaczeniu nie może być mowy. Do historii oczywiście przeszedł już Dirty
dancing, ale to inna historia. Czemu poruszam kwestię tytułu w tym przypadku. Otóż
występuje tu swoista gra słów In the Land of Blood and Honey (B and H -
ukierunkowujące widza, iż chodzi o Bośnię). Co zrobili nasi fachowcy, bezmyślnie zmienili
kolejność i wyszło jak zwykle. Pozdrawiam tych co "tłumaczą" tytuły i mam nadzieję, iż w
przyszłości ustrzegą się takich wpadek.

ocenił(a) film na 7
althea07

Dziwnym jest narzekanie na kolejność wyrazów w tytule skoro i tak nie uzyska się B i H. Tłumaczenie dokładne, to nie "Wirujący sex".

Thx1945

Nie jest niczym dziwnym narzekanie na kolejność wyrazów skoro z tłumaczeń uzyskuje się bzdury. Czemu na siłę wszystko chce się tłumaczyć. Powinien zostać tytuł oryginalny, który jest na tyle prosty, iż zostałby zrozumiany i zachowany byłby sens znaczenia.

ocenił(a) film na 7
althea07

Nie uzyskuje się żadnych bzdur, tłumaczenie jest dokładne, cóż uciekł nam "smaczek" literek ale gdzieś mniej niż 50% widzów myślę, że go zauważyło. A po to się względnie powinno tłumaczyć tytuły, bo o dziwo nie każdy zna angielski, a jesteśmy w Polsce.
Są tytuły nie do przetłumaczenia jak choćby ostatnie Bondy, czy Pulp Fiction, i fakt zbrodnia tłumaczyć na siłę, ale ten proszę bardzo.
A dla prawdziwych kinomanów filmy figurują w pamięci pod oryginalnym tytułem choćby był japoński:)

althea07

Chyba chodzi jednak o to, że Balkan to według jednej z teorii połączenie dwóch tureckich słów bal - miód i kan - krew. (teoria skądinąd dość naciągana, ale romantyczna)
Myślę, że na tym bazowano w tłumaczeniu i może w samym tytule.

althea07

oprócz kwestii bariery językowej, trzeba wiedzieć, że za dystrybucję filmu z tytułem oryginalym płaci się mega kasę, dlatego tytuły są tłumaczone, nie można oczekiwać że polscy dystrybutorzy będą płacić szczególnie za film, ktory nie trafi do szerszej publiki i nie zarobi na siebie