Nie wiem jak traktować fakt nakręcenia tego filmu przez Jolie. Nieważne jednak czy to był kaprys czy rzeczywista chęć opowiedzenia tej historii, liczy się efekt. A ten jest dość... Ciężko nawet spróbować odpowiednio ocenić ten film. No jako melodramat to na pewno się sprawdza, bez wątpienia. Jednak sama ukazana wojna wydaje mi się strasznie odrealniona, porównajmy obrazy z 'In the land...' z choćby 'Idi i smotri', brakuje tu naturalizmu i rzeczywistego ukazania wojny, nawet sceny mające rzeczywiście wstrząsnąć są bardzo łagodne i stonowane, w odpowiednich momentach urywane. Sam kręgosłup filmu, zakazana miłość ukazany został jedynie najwyżej poprawnie, historia została niepotrzebnie rozwleczona i rozmyta, co uniemożliwia pełne zaangażowanie widza. Film jednak straszliwą porażką się nie okazał, całkiem niezły, a ocenę podwyższam również za zakończenie; dobra, wiem, że można było się go domyślić, mimo to według mnie pozostawia odpowiednie uczucie, jakieś połączenie zawodu, smutku i zrezygnowania. Szóstka ode mnie i myślę, że z tematem chyba jednak jakiś inny, bardziej doświadczony reżyser mógłby poradzić sobie lepiej.
A ja się mimo wszystko zdrady po Bośniaczce nie spodziewałem... Tak, że myślę, że zakończenie nie do końca przewidywalne. Ogólnie ocena niższa za dziwnie sklecane sceny, za moim zdaniem małorealistyczne zachowanie bohaterów (scena z sexem po gwałcie) i za trochę jednostronne pokazanie konfliktu na Bałkanach, pominięcie przyczyn wojny i ukazanie Serbów jedynymi złymi w tej wojnie.