czyli mamy z dziećmi, dziewczyna którą chłopak zaprosił, dresiarze. Mimo że oni wszyscy psuli mi odbiór: dzieci po 15 minutach mówiły że się boją i przytulały do matek a po 30 minutach uciekły z kina w popłochu, zostawiając plecaczki i popcorn na podłodze.Dziewczyna obok mnie cały czas pisała na Facebooku-,,na co on mnie zabrał?" i wyszła zmuszając do tego samego chłopaka w połowie filmu .Wtedy też przyszli dresiarze z dziewczynami i kazali się ludziom przesiadać bo to ich miejsca...I MIMO TO WSZYSTKO FILM MI SIĘ PODOBAŁ , podejrzewam że połowa sali myślała że przyszła na ,,Grincha"^_^