PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=527534}

Kret

6,5 27 594
oceny
6,5 10 1 27594
6,5 17
ocen krytyków
Kret
powrót do forum filmu Kret

W filmie poruszany jest problem współpracy z systemem komunistycznym oraz jego wpływ na rodzinę i najbliższe otoczenie agenta. Film udowadnia, że niektórzy dobrzy ludzie musieli iść na współpracę, ponieważ nie mieli innego wyjścia. Właściwie mieli wyjście ale wybierali mniejsze ale zawsze zło. To że bohater filmu chciał uratować żonę przyczyniło się w większym lub mniejszym stopniu do śmierci wielu ludzi, min. do śmierci ojca zony bohatera granego przez p. Szyca. Nie chodzi mi o potępianie kombinowania/paktowania/handlowania z władzami za wszelką cenę ale o to że należy odróżnić tych którzy wtedy ginęli od tych przez których ginęli. Istnieli ludzie, którzy nigdy nie poszli na współpracę i zapłacili za to życiem lub zdrowiem. To oni powinni być bohaterami tego filmu ale nie zauważyłem żeby taki był zamysł reżysera. Relatywizm jest modny z różnych powodów, więc tak należy kręcić filmy. Postać grana prze p. Dziędziela chciała uratować żonę i to sprawa oczywista, ale nie jest bohaterem - tak samo jak strach nie jest cnotą - większość ludzi postąpiła by w podobny sposób. A ukrycie agentury jest praktycznie nie możliwe - o czym przekonał się były polski prezydent i żadne oświadczenia w tv niczego tutaj nie zmieniają. Jeżeli ktoś nie potrafi mi uwierzyć (chociaż wiara nie ma tu nic do rzeczy) to proszę zapytać jednego czy dwóch historyków, co o tym sądzą w obliczu istniejących dowodów. Otóż każdy szanujący się historyk nie ma w tej sprawie żadnych wątpliwości. Zapraszam wszystkich do oglądania filmów traktujących o historii ze zrozumieniem.

dadid87

komuna to się skończyła...chyba tylko na papierku....

dadid87

Sądzę, że robienie takich filmów, o takich, nie innych bohaterach, ma za zadanie wbudowanie w świadomość/podświadomość widza, że opozycja, to w zasadzie kolaboranci.

pirks4

Dokładnie, bo u nas to jest tylko myślenie, że albo ktoś jest biały albo czerwony ;) Albo współpracował albo dawał się gnoić w pierdlach, albo skakał przez płot!

Trudno jednostce walczyć z ustrojem, owszem na lekcjach historii czytamy i dowiadujemy się, że był taki jeden - Drzymała się nazywał ale to były zabory i na serio inne czasy, teraz żyjemy w czasach układu zamkniętego, a śmiejemy się na siłę, gdy Adamczyk przewraca się o podstawioną nogę Karolaka, bo nawet na komedię, która nas zmusi do myślenia, nas po prostu nie stać.

Wracając do filmu, moim zdaniem super tutaj zagrał Pszoniak, jest taką szarą eminencją, czuje się bezkarny, ta jego pyszność aż przemawia w jego ruchach i gestach oraz słowach, widz ma wrażenie, że to typ nie do ruszenia!

Film dobry aczkolwiek moim zdaniem taki bez przysłowiowej kropki nad przysłowiowm I ;)

ocenił(a) film na 10
dadid87

Nie chodziło tylko o żonę ale i o odebranie syna (scena w małej chatce przy odkopywaniu teczki), każdy kochający ojciec nie zaryzykuje za nic dobra dziecka (ja bym nie zaryzykował) o tym był ten film i fajnie to przedstawiono.

ocenił(a) film na 7
dadid87

A moze ten film pokazuje, ze nie mozna odroznic tych ktorzy zabijali od tych ktorych zabijano. Jednym przypiac latke ZLY a drugim DOBRY Moze gdyby Zygmunt Kowal przekladal dobro kraju i idei ponad dobro swojej umierajacej zony i malego synka to odmowilby wspolpracy? Czy wtedy bylby bohaterem, o ktorym mozna krecic filmy?
Dla mnie ten film jest o tym, ze nalezy bardzo ostroznie sadzic innych.


Pszoniak, faktycznie - genialny.

dadid87

nie rozumiem jakos, co ma to co napisales z tym twoim pytaniem w tytule? Dlaczego jest ten film oderwany od rzeczywistosci? W ogóle jest to pytanie czy już stwierdzenie?
Nie wszystko w życiu jest czarno-biale - jeden ratuje swoich najbliższych za wszelka cenę i w ich o oczach pozostanie na pewno bohaterem - inni z kolei, już inaczej moga to odebrać. Już nawet takie cos, że ktos tylko zapłacił pieniądze, przez innych może zostać negatywnie odebrane - jako np. woda na ich młyn i że to przecież tylko pomaga systemowi oprawców, który się być może tylko na tym opiera i któremu to tylko życie przedluża (systemowi mam na mysli!) itd.
Zycie jest rożne - dziwimy się np. niemieckim Zydom, dlaczego nie emigrowali - bo przecież do lata 1941 im bylo wolno, od norymberdzkicH ustaw rasowych z 1933 do pierwszych deportacji w pazdz. 1941 mieli na to kupę czasu przecież!
Co? Według twojej logiki, mamy teraz mowic, że to ich własna wina byla? Oczywiście że nie! Żydzi nie emigrowali, bo nie chcieli opuszczać ich Heimatu, oni do końca myśleli że ustawy rasowe sa tylko na okres kryzysu, na okres wojny i że jak Hitler ja wygra, wszystko wróci do normy i się uspokoi i że Żydzi jeszcze beda potrzebni. Noc kryształowa nawet ich nie wzruszyła - wiekszosc Zydow w Niemczech byli laiccy - palenie synagog potrafili przeboleć. Im już jadac w transportach, jeszcze sie wydawało, że jada na wczasy... Należy się im za to dziwic? Albo cogorsza potepiac? Nie - życie potrafi byc dziwne... potrafi byc rożne! I nie ma zwykłych recept na niego ani spojrzen - ocen już w ogole!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones