" Krew i czekolada" (z jakiej racji przetłumaczono "Krew jak czekolada" nie wiem )
Krótko mówiąc to wilkołacze " Love story" świetna muzyka, ciekawe przejścia graficzne i zdecydowanie bardziej mi się podobał ten film niż "Underworld".
Spodziewałam się bardziej czegoś w stylu ksiązki Alice Borchardt " Srebrna wilczyca" czy "Noc wilka" ale leżąc na łóżku ze słuchawkami nie moge złego słowa powiedzieć.
Polecam lekkie i miłe w odbiorze, bać się nie ma czego.
A wilki w filmie są cudne...
(nota bene uwielbiam wilki )