Na fali osttanich produkcji "Jak zostałem gangsterem", "Jak pokochałam gangstera", "Furioza" z początku myślałem, że jest to film gangsterski. Koterski na plakacie ale pomyślałem, ze pewnie epizod błazna gra i nie zepsuje swoją rola filmu. No i nie zepsuł, bo film jest tak tragiczny, że tam już nie można było nic więcej skopać. Koterski tragiczny. Jedyny moment jego dobrej gry to gdy grał trupa. Fabuła tragiczna. Bez ładu, składu, sensu. Zlepek pomysłów jakby reżyser nie potrafił sklecić sensownej całości. Dla przykładu karetka jedzie na sygnale, a policja zatrzymuje ich do kontroli i zaczynaja się negocjacje aby ich przepuścili, bo dziewczyna im zejdzie. Dziwi mnie, że Frycz w takim gniocie wystąpił ale może na etapie scenariusza wyglądało to dużo lepiej lub zwyczajnie pieniądze nie śmierdzą i szybka oraz łatwa kasa zawsze jest ok. Do tego muzyka. Co chwilę jakieś hiphopolo tak jakby nieznani artyści podesłali swoje dema i reżyser wrzucił je do filmu. Film oglądałem na dwa razy ponieważ na jeden nie dałem. Irytująca muzyka, fabuła, gra aktorska. Za drugim razem dokończyłem w wielkich bólach. Szkoda czasu i prądu na ten gniot.