Harrison Ford to już niestety dziadziuś. Mel Gibson się troszkę posypał. Teraz to kompletny świr,
który za często "pudruje nosek". Został nam Neeson, jego zmęczona twarz i charakterystyczny głos.
Daję 7, bo trudno w tym temacie zrobić coś wybitnego, a ten film jest całkiem dobry... no jest dobry.
Wiadomo czego się spodziewać, ale czy to takie złe?
Z ciekawosci spytam. Gdzie znalazles info albo widziales Mela takiego. Mialem doslownie takie samo wrazenie jak ty. No ze posypaly sie wlosy, ale takze pudrowanie. Ja widzialem migawke z nim jak umarl Robin Williams. I Mel wygladal jak przejechany TIR-em, czytaj zmeczony dluzsza sesja nosowa.