Muszę przyznać że miałem dwa mocne argumenty żeby obejrzeć ten film. Pierwszym był Liam Neeson. A drugim naprawdę świetny trailer filmu. Muszę przyznać że po trailerze spodziewałem się filmu w stylu "siedem" albo nawet czegoś jeszcze lepszego. Muszę przyznać że bardzo się myliłem.
Ogólnie cała fabuła filmu jest oparta na jakiś absurdalnych zdarzeniach które mają popchać fabułę do przodu. Nasz bohater zaprzyjaźnia się z jakimś mądrym murzynkiem w bibliotece, nasi porywacze zaprzyjaźniają się z dziwnym grubaskiem (bo przecież jest on im NIEZBĘDNY). Generalnie film ma sprawiać wrażenie tajemniczego i mrocznego a w istocie jest absurdalny i przewidywalny do bólu. Gra Neesona też nie powala i na pewno nie zagrał tutaj tak dobrze jak na przykład w "Uprowadzonej".
"Murzynka" znał wcześniej, co niespecjalnie wynika z fabuły, grubasa nie było, w książce to miało być wrażenie udziału 3. osoby, twórcy popłynęli z treścią. Jedna zmiana była na plus, nie było partnerki Neesona, który nie zagrał tu aż tak źle jak np. w Uprowadzonej 3. Albo w Non stop.
Raczej się z Tobą nie zgodzę. Jakoś nie dostrzegłem specjalnych absurdów w tym filmie. Może nie jest to jedna z najlepszych pozycji Liama ale niezaprzeczalnie pewien klimat posiada i ogląda się go całkiem przyjemnie. Ot kino rozrywkowe.
Takie jest moje zdanie i tylko moje.
Ale oczywiście szanuję Twoją ocenę bo przecież każdy ma swój gust i podoba mu się często coś innego.
Pozdrawiam.
Też nie zrozumiałam akcji z tym grubaskiem z gołębiami, zaproponowali mu jakiś układ on uciekł z auta i póki co 2 złoczyńcy nic mu nie zrobili? Przecież gołębiarz był świadkiem! i jakoś tak wiadomo kto to robi a federalni pakują Liama do auta, przyznaja sie ze wiedza kto i koniec akcji. Może ja źle zrozumiałam ten film ale było dla mnie kilka nielogicznych akcji.