Nie każdy zna, nie każdy pamięta, ale film ten jest robiony także na podstawie popularnej i nawet przetłumaczonej na język polski gry karcianej z lat 90 o nazwie wymienionej w tytule. Był to jeden z powodów dla którego obejrzałem film. Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej na jej temat polecam wujka google i ciocię wikipedie ;)
Grało się. Do dzisiaj mam kolekcję. Grałem na zmianę dwoma taliami: Cybertronicu i Legionu Ciemnośći. Ba, nawet posiadam Alakhaia Przebiegłego ;d
Z przykrością muszę Cię poinformować, że film to kompletne nieporozumienie. Świat jest zupełnie inny, Cybertronicu (w jednym miejscu jest tylko jego logo dla uważnych) i Legionu nie ma ([UWAGA! MOŻNA UZNAĆ ZA SPOILER!] bo te zombie z kosami zamiast dłoni z Legionem nic nie mają wspólnego).
Do tego akcja dzieje się na Ziemii, a jak wiadomo z Paradise Lost, na Ziemii nie było miast i korporacji, tylko plemiona. Generalnie oprócz nazw korporacji i Bractwa + imion niektórych bohaterów film z Kronikami Mutantów nie ma nic wspólnego.
Zawiodłem się sromotnie. Ale jeżeli lubisz WH40K, to chyba nie zawiedziesz się na Ultramarines - maniacy młotka nie narzekają.
Co do gry RPG, to chyba takowej nie było, ale był figurkowy Warzone i karcianka Dark Eden (też mam kolekcję). Widziałem gdzieś jeszcze planszówkę taktyczną.