Zgadzam się, przeczytałem ok. połowy Tożsamości, dużo elementów jest pominiętych, same początki bohatera bardzo spłycone. Jednak jak dla mnie film również b dobry.
Jeżeli film jest zrobiony na podstawie powieści o tym samym tytule, to chyba normalne jest, że porownuje się książkę z filmem. Poza tym, mam pełne prawo wystawić taką ocenę, skoro uważam film za niedoścignioną przeróbkę książki.
Gdybyś przeczytał/przeczytała "Krucjatę Bourne'a" lub inną część trylogii, to wiedziałbyś/wiedziała, o czym mówię.
"skoro uważam film za niedoścignioną przeróbkę książki".
Yy, chyba zaszła pomyłka;)
Dajesz filmowi 4 i piszesz że jest niedoścignioną przeróbką książki?!
Dobra, dobra - wiem o co Ci chodziło, tak się tylko droczę;) - bo mimo wszystko dziwi mnie podobne stanowisko, jak od dawna wiadomo, że przygody Bourne'a na ekranie nie są tożsame z książkami Mr. Ludluma. I on sam wydał na to zgodę, żeby nie było;)
Trzeba się z tym po prostu pogodzić;)
Może i tak. Ale jako fanka twórczości Roberta Ludluma, nie podoba mi się, że trylogię zrealizowano w taki sposób. Zdaję sobie sprawę, że film i książka zawsze się od siebie różnią, ale szkoda mi, że nie mogłam zobaczyć na ekranie odzwierciedlenia książkowych przygód Jasona Bourne'a.
Książki są genialne. Filmy to kpina z fanów książkowej serii. Gdyby nie nazwiska bohaterów i tytuł nikt by tego do książek nie przyrównywał. To całkiem inne historie. Na prawdziwą adpatację książek, każdy film musiałby trwać z minimum 150 minut, żeby chociaż najważniejsze wydarzenia opisać.
To mogli zmienić tytuł! I nie wiem o co się tu czepiać "Carukia" skoro spodziewała się adaptacji a dostała coś z zupełnie innej bajki. Ma prawo być rozczarowana i zawiedziona! Ale niektórym widzę ciężko to zrozumieć.
Wpólny bohater? W książce Bourne też wyglądał jak 23 letni kujon, studencik Harvardu?
W książce to był facet pod czterdziestkę. Wspólne to obaj bohaterowie mieli imię i nazwisko. Szkoda, że posuli naprawdę dobrą powieść.
czyli ksiazkowy bardziej przypomina Chamberlaina ze starej wersji. Strasznie mnie razi Damon, pusje mi odbiór.
Mnie za to razi że strasznie czepiasz się Damona - chociaż bardzo dobrze sobie poradził z rolą - i też nic na to się nie poradzi;)
Po co od razu dawac 4\10 lepiej 0\10. jestem fanem tego fimu cztalem tez ksiazki i mam to w d..... ze film ma malo wspolnego z ksiazkami. Nikt nie mowil ze to bedzie adaptacja powiesci, ten film jest tylko bazowany na ksiazkach Roberta Ludlum-a. Nie jestm do konca pewien ale na koncu kazdego filmu wyjasniaja te kwestie.
Nie wystarczy miec mozgu i wrazliwosci zeby byc osoba asertywna. Ja ocenilem ten film 10/10. Czy to czyni mnie debilem?
Uwazam ten film za dobre kino akcji.
To zalezy tylko od tego czy walisz dychami na prawo i lewo. Taka grupa tez tu jest.
Wydaje mi się że na siłę próbujesz ludziom wpoić jaki ten film jest niesamowity i jedynie zasługuje na 10 - , Shamar dał inną ocenę jaka wam nie pasuje , i odrazu chcecie go pożreć żywcem.
Sorry ale nie wiem o co tobie chodzi????? Do konca nie rozumiem czego chcesz ???? I gdzie przeczytales ze ja komus usiluje cos wpoic????
Popsuli? Książki nie miałem okazji czytać - nie lubię tego gatunku literatury - więc musi być ona chyba arcydziełem. Ostatnie trzy dni oglądałem trylogię i jestem zachwycony! Jeden z najlepszych filmów jakie ostatnio widziałem. Fabuła fakt faktem, z części na część(masło maślane), momentami robiła się schematyczna, jednak nadrabiało mistrzowskie wykonanie samego filmu. Sceny pościgu to było mistrzostwo nad mistrzostwami zwłaszcza w Ultimatum, sam montaż obrazu, dźwięk, genialna, moim zdaniem, gra aktorów - coś pięknego. Żałuję tylko, że nie zabrałem się za ten film prędzej.
I za to dajesz 4/10? Nie na tym polega ocenianie filmu. Jesteś na portalu filmowym i jeśli masz dawać taką ocenę tylko za to, że nic nie zgadza się tutaj z treścią książki, całkowicie pomijając walory typowo filmowe, jak reżyseria, scenariusz, aktorstwo itp., to może darować sobie wystawianie jakichkolwiek komentarzy i ocen na tejże właśnie stronie.
Przeczytałem Tożsamość i oglądnąłem filmy i sam jestem tym zdziwiony ale film wydał mi się lepszy od książki nawet.
Zabił Neskiego bo było to jego pierwsze zadanie (ważna osobistość polityczna), Gretkov chciał zabić Bourna gdyż prędzej czy później Bourne zabił by jego (skradzione 20 mln CIA i także ważna osobistość) i do tego ta akcja w Berlinie gdzie człowiek Gretkova zabija tych dwóch kolesi i zwala winę na Bourne'a (naprawdę David Webb).
przy każdym filmie robionym w oparciu o książkę jest taka sama dyskusja, niektórzy to chcieli by chyba oglądać książki i czytać filmy :D ,mnie osobiście nie przeszkadzają rozbieżności jak film jest dobry a borny takie są ;)