Ogladałem ten film na video mając chyba 4 lata. Był to jeden z pierwszych aktorskich filmów jakie widziałem i chyba dlatego utkwił mi w pamięci. Z dziesięć lat próbowałem się dowiedzieć co to za film i wreszcie ten dzień nastał!
U mnie identycznie, jestem rocznik '85 i to mój pierwszy film fabularny. Jest świetny, uważam, że nie trąci kiczem, może poza fryzami aktorów (lata '80). Super klimat, epicka muzyka.
Też jestem rocznik 85 i oglądałem ten film na video, gdy byłem małym chłopcem. Wtedy bardzo mi się podobał, ale nawet teraz starając się oceniać jak najbardziej obiektywnie stwierdzam iż nie jest zły. Ma swoje mocne strony, jak muzyka, zdjęcia oraz kilka fajnych motywów (np. motyw z Wdową i piaskiem z klepsydry był świetny). Jego słabą stroną jest za to fabuła, wystarczająca dla dziecka, dla dorosłego widza już niestety nie. Nie najlepsza jest także scenografia, kostiumy oraz efekty, nawet jak na rok 1982.
Szkoda, że popadł w zapomnienie... Mogliby zrobić jakiś remake albo kontynuacje... :P ale tylko z oryginalnym soundtrackiem.
Jestem rocznik 87 i podobnie jak kolega ogladalem na VHS a dzisiaj przez przypadek udalo mi sie obejrzec na programie ZONE EUROPA mimo slabych efektow ( w tamtych latach byly rewelacyjne:) ) film ma cos w sobie swietne fantasy! Pozdrawiam wszystkich fanow!:)
Ja 93 i dzisiaj tez przypadkowo na Zone Europa to widziałem i 1-szy raz i bardzo mnie się spodobał coś jak zmierch tytanów z 83 czy jakoś tak
Przepiękny klasyk z VHS z dziecinnych lat. Wspaniała, przygodowa baśń fantasy.9/10
Dołączam się do wspomnień. Rocznik 92, czyli bez przesady. Jednak doceniam ten film znacznie bardziej niż nowoczesne hiciory za biliony dolarów. Hołd dla kamienia milowego kinematografii (albo coś takiego) :D
ja rocznik 82 i dawno dawno temu to oglądałem. film mnie urzekł i postawiłem sobie za punkt honoru odnalezienie i obejrzenie. jestem już o krok od obejrzenia, niedługo podzielę się opinią jak to wygląda po latach:)
Rocznik 82. Obejrzałem ten film w dzieciństwie w telewizji satelitarnej. Jego baśniowo-fantastyczny klinat wciągnął mnie i przeraził tak, że nie mogłem przestać o nim myśleć przez długi czas. Potem przez lata bezskutecznie próbowałem ustalić co to był za film. Utożsamiałem go nawert z "Legendą" Ridleya Scotta. Przez przypadek obejrzałem go ponownie zaledwie wczoraj i wreszcie poznałem tytuł:) Mimo tylu lat film wciąż się broni klimatem, muzyką i niezapomnianymi, fantastycznymi obrazami. Pozdrawiam miłośników!
Jest jest jest! Ja też go pamiętam z dzieciństwa, tez jeden z pierwszych który oglądałem. I udało się!
Rocznik 84. Wpadłem na ten film przypadkiem, oglądając "Mike's DVD collection|" na Cinemassacre - był tam wymieniony jako "shitty movie" więc postanowiłem sprawdzić i... okazało się że to chyba drugi film jaki pamiętam że widziałem w życiu :) Jedyny jaki pamiętam przed nim to Star Wars i dlatego też pewnie później pamiętałem Krull jako "ten film podobny do Gwiezdnych Wojen" (bo lasery itd)... Zapomniałem o nim na całe lata i nagle, kilka minut temu... BACH! Wszystko powróciło - pamiętam że starzy wypożyczyli ten film na VHS i strasznie się bałem cyklopa :D
W takim razie ja się nie zgadzam jeżeli to od słowa shit. Film jest rewelacyjny.